Miałem okazję obejrzeć ten film na pokazie przedpremierowym. Jestem bardzo mile zaskoczony :). Film naprawdę się udał, o wiele lepszy od prequela. Jednak do paru rzeczy się przyczepię. Otóż, tytul nie do końca pasuje do filmu. No dobra, była brutalna i zapierająca dech w piersi walka tych panów, ale były to zaledwie 2/8 całego filmu. Na koniec oczywiście doszli do porozumienia, bo jak miałoby inaczej być :) ? Drugim minusem było danie do filmu Wonder Woman. Ok, Gal Gadot nawet nieźle spisala sie w jej roli, ale samo pojawienie sie jej było zbędne. Pojawiła sie wlasciwie na sam koniec i nic do filmu własciwie nie wniosła :/ Ale też go nie zepsula wiec nie bede już taki czepialski. Zaś sceną która najbardziej mnie poruszyla byla smierć Supermana :( Wiadomo, to było oczywiste ze ktoś umrze, ale nie podejrzewalem ze bedzie to główny bohater :/ Tak czy siak i tak zostanie wskrzeszony (inaczej jak Cavill pojawiłby sie w obsadzie Justice League?), ale na chwile obecną nawet to nie bardzo pociesza. Wstrząslo to mną niemal tak jak smierc Batmana w "mrocznym rycerzu powstaje". Nie zaliczam tego jednak do minusów, a wrecz przeciwnie - do plusów. Dobrze wiedziec ze wreszcie filmy superbohaterskie nie są kolorowe i jest w nich cos takiego jak (ważniejsza) śmierć. Mimo tych dwóch drobnych wad, film i tak był bardzo udany dlatego moja ocena - 9/10 :)