Na początku zestaw różnych wątków czekając aż wreszcie będą ze sobą powiązane, długo to trwało. Pojawia się pytanie czy miał powstać horror, lekkie kino akcji czy dramat psychologiczny.
W finale pojawia się Darkseid, postać z epoki Gozilli, acz dla miłośników gatunku pewnie święta figura (co szanuję)
Podsumowując - dla mnie film nierówny, jakby 2-3 reżyserów go kręciło. Producent wymyślił sposób by widzowie długo o filmie pamiętali i nakręcali fora - niedomówienia, symbole, zagadkowe sceny czy napisy czyli co bohater miał na myśli w któreś tam scenie. Tak więc miłośnicy gier komputerowych, komiksów i gwiezdnych naparzanek będą zachwyceni, ja jestem z innej grupy.