Rozczarowują niektóre niezamierzenie śmiesznie sceny, schematyczna rozwałka ze z góry przewidywalnym finałem, trochę jak z generałem Zodem, brak tu napięcia, fabuła rozwleczona , wielowątkowa i miejscami nudnawa, brak zaskakujących zwrotów akcji godnych tak wielkiego filmu, dość średni Lex Luthor , robiący nieduaną kalkę z Heatha, no i bardzo niepotrzebna końcówka.
Na plus przede wszystkim i tu jestem najbardziej zaskoczony- Ben Affleck, lepszy wg mnie od pana Bale'a, fajna Princess Diana -ciekawie się zapowiada, nie można odmówić jej charyzmy i aury tajemnicy, kilka świetnych mrocznych scen na na początku z Batmanem , Alfred ,który bardziej od służącego przypomina tu mentora i filozofa, no i tyle.