Ciemne chmury zbierają się nad "Batman vs. Superman". Projekt został osierocony przez
Nolana który podobno na znak protestu zrezygnował z posady producenta tylko dlatego że
studio WB zignorowało jego propozycję aby Batmana zagrał Wes Bentley (Hunger Games,
American Beauty), który swoją drogą byłby bardzo obiecujący w tej roli gdyż po pierwsze: jest
dobrym aktorem, po drugie: jest fizyczne podobieństwo do postaci i po trzecie: jest niewiele
starszy od Cavilla. Zamiast tego zatrudnili Bena Afflecka, który warunki fizyczne może i ma, ale
aktorem jest fatalnym! Tak wiem, powinienem poczekać do pierwszych materiałów ale
powiedzmy sobie prawdę: Ledger był dobrym aktorem przed Jokerem, Hathaway była dobrą
aktorką przed Catwoman, natomiast Affleck do tej pory jako aktor wypadał w najlepszym
wypadku przeciętnie (The Town, Argo), a w najgorszym po prostu źle (Gigli, Daredevil) a to od
samego początku zapowiada się na porażkę.
Zimmer natomiast nie okazuje zainteresowania tworzeniem muzyki, bo jak sam powiedział nie
nie chce kopiować ani przerabiać swoich motywów z poprzednich filmów, tym bardziej że ma w
swoim dorobku genialną muzykę do trylogii Mrocznego Rycerza, która niezbyt tu pasowała gdyż
to zupełnie inne uniwersum.
Z poprzedniego zespołu twórców pracujących nad ekranizacjami komiksów DC ostaną się
zatem tylko Goyer i Snyder, czyli ludzie którzy wnieśli w sumie najmniej w sukces 'Man of Steel'.
Ten pierwszy powinien już dawno dostać zakaz pisania scenariuszy do filmów na podstawie
komiksów-to wiemy i to się nie zmienia. Co się natomiast tyczy Snydera, to trzeba przyznać że
gość ma talent do robienia pięknie prezentujących się filmów, ale to też gość który
niespecjalnie wie kiedy je robić i po co - w związku z tym potrzebuje dobrego scenariusza, jak
np.: ten na podstawie genialnego komiksu "Watchmen", wówczas gość pokazuje pełnię tego
co potrafi, ale ktoś przy okazji musi go zwyczajnie ograniczać, a w "Człowieku ze stali"
zwyczajnie brakowało kogoś kto powiedziałby mu "Zack, chłopie! Daj już spokój!"
Podsumowując: DC - Widzisz i nie grzmisz!
???
Przecież Nolan jest na stanowisku 'executive producer' i zostało to potwierdzone gdy ogłoszono wspólny film o Batmanie i Supermanie. Afflecka do roli przekonywano już dużo wcześniej i swój kontrakt podpisał zapewne na kilka miesięcy przed ogłoszeniem tego publicznie.. Twoja teoria jest po prostu lipna. Nolan obraził się na WB, bo dali role Affleckowi? Chłopie, przecież na samym początku Nolan chciał, aby to właśnie Affleck wyreżyserował "Man of Steel", baaa teraz nawet zatrudnił jego brata do jednej z ról przy "Interstellar" (dodać należy, że Casey Affleck gra praktycznie w samych niezależnych produkcjach, a nie filmach komercyjnych, także sam angaż jest dość zagadkowy). Przecież to oczywiste, że oni w jakimś stopniu się kumplują ze sobą..
Co do wkładu Nolana w "BvsS" (czy jak go tam nazwą), im go mniej, tym lepiej. "TDKR" było niewypałem, a w przypadku "MoS" recenzenci narzekali na to, że Nolan i Snyder za bardzo chcą upodobnić eSa do Batmana - dodano niepotrzebny mrok i przesadną powagę.
Z Goyera scenarzysta fakt marny i powierzenie mu napisanie scenariusza w pojedynkę to straszny błąd WB. Choć ja mimo wszystko nadal liczę, że ktoś ten scenariusz jeszcze poprawi - nadzieja umiera ostatnia...
Co do Zimmera - nikt, niczego oficjalnie nie potwierdził. Snyder gdzieś napomknął, że chciałby jego powrotu, a sam Hans w wywiadzie oznajmił tylko tyle, że musi porozmawiać ze Snyderem (bo jeszcze tego nie zrobił) co ten planuje pokazać w filmie. Zresztą nawet jeśli Zimmer nie skomponuje muzyki, to co z tego? Mało to świetnych kompozytorów...
Nolan jest, a Zimmera oby nie było, bo go za dużo, poza tym robi już kilka soundtracków, a taki kawał pracy może się skończyć plagiatami własnych dzieł.
Co ty jakieś ploty rozsiewasz. Nolan jest, Zimmer może będzie, może nie, a ty tutaj się produkujesz, że Nolan na znak protestu odszedł, lol.
Brak Nolana to akurat świetna wiadomość dla fanów chcących bardziej komiksowego Batmana (w tym mnie )
Nowy komiksowy Batman( New 52 ) jest również dosyć realistyczny więc na jedno wychodzi.
Co nie znaczy ,ze muszę go lubić .Dla mnie idealny Batman to taki jaki został ukazany w serii gier Batman Arkham i w podobnym stylu chciałbym zobaczyć film