Ktoś mi wyjaśni kompletną nielogiczność i nierealność tego duetu? Nawet jak na filmowe standardy? Tylko proszę nie pierdzielić mi farmazonów i odsyłać do komiksów, chcę odpowiedzi na to jak będzie wyglądać to w filmie.
Stary, wyuzdany Batman który żeby dostać się na dach budynku potrzebuje grappling hook'a, żeby przenieść się z jednego miejsca miasta na drugie potrzebuje paru minut jazdy Batmobilem, żeby dojechać grupę typów potrzebuje fizycznie obić im ryje, gdy przyjmuje na klatę kosę boli go to niemniej niż zwykłego człowieka, jego przewaga opiera się na gadżeciarstwie i zaskoczeniu.
Młody, niedoświadczony Superman żeby dostać się na dach odgarnia pelerynę spod gaci, żeby przenieść się z jednego miejsca miasta na drugie wyciąga witki przed siebie, żeby dojechać grupę typów smarka przez nos, gdy przyjmuje na klatę kosę odczuwa irytację a jego przewaga opiera się na nieśmiertelności (oprócz Kryptonitu) i rzeczami niepojętymi dla 99% innych superbohaterów.
Jak Ci magicy made in Hollywood mają zamiar budować historię opierając się na tak kompletnie odrealnionych od siebie superbohaterach? Jak to ma być przedstawione w 2h filmie? Co z tego że Superman będzie młody i niedouczony? Przecież jak pozna swoją moc (a pozna ją raczej szybko) to Netoperek będzie dla niego jedynie mentorem który będzie mógł obserwować jego poczynania na tablecie w jaskini.
Coś co łyknęli fanatycy komiksów niekoniecznie ujdzie w filmie.
Aha i rozumiem, że osrywamy 3 części Batmana i Man of Steel, bierzemy tego samego Clarka i Bena i tworzymy n-tego spin offa?
Nikt CI na te pytania nie odpowie, bo nikt nie zna odpowiedzi... A nikt nie zna odpowiedzi, bo nikt nie widział filmu dlatego, ze... ten jeszcze nie powstał? Jak chcesz się dowiedzieć, jak to będzie wyglądać, to poczekaj dwa lata na film, lub ewentualnie zatelefonuj sobie do reżysera Zacka Snydera - może uchyli przed tobą rąbek tajemnicy.
Man of Steel jest brany pod uwagę, to nie żaden spin-off tylko kontynuacja z nową interpretacją Batmana. Trylogia Nolana nie jest brana pod uwagę, bo nigdy nie była tworzona, aby być częścią jakiegoś większego uniwersum. To indywidualny, niezależny od niczego twór Nolana.
Nie zgrywaj mi tu cwaniaka, co nikt nie ma najmniejszej idei jak tego typu duet będzie działać?
No to może chociaż jakieś podpowiedzi w komiksach są ukryte?
Meh.. To ty tu nie zgrywaj cwaniaka, nie wiesz jaki pomysł ma Snyder, ja tego nie wiem, nikt tego nie wie. Krytykować coś, to sobie możesz jak chociaż, poznasz zarys fabularny, zobaczysz jakieś zdjęcia z planu, obejrzysz trailer, a jak na razie, prócz tego, że Batman i Superman pojawią się w jednym filmie - NIE WIESZ NIC...
Takich komiksów to jest multum. Team-up Batmana z Supermanem nosi nazwę World's Finest (od serii wydawniczej World's Finest Comics). W niektórych historiach dochodziło od czasu do czasu do "waśni o przywództwo w stadzie" np. "Batman: Powrót Mrocznego Rycerza" (Batman skopał tam Kryptoniańczykowi tyłek), albo "Batman: Mroczny Rycerz kontratakuje" (kontynuacja "Batman: Powrót Mrocznego Rycerza", Batman we współpracy z innymi superbohaterami sklepał ponownie michę eSa). Tak więc, kiedy czytam, że to poroniony pomysł to mi ręce opadają.
Myślisz, że Lex Luthor jest lepszym przeciwnikiem niż Batman? Czym się różnią? Obaj to bogacze i geniusze, z tym, że jeden jest poza tym kozakiem.
Jak to będzie w filmie, też jestem ciekaw. Może masz rację i wyjdzie lipa. Niestety ciężko się nie odnieść do pierwowzorów, bo oczywiście filmy komiksowe, nawet te najlepsze to tylko marne adaptacje, więc milczę.
czytałem opinie po co supermanowi batman skoro superman umie wszystko i tu mam inne
zdanie
1 batman jest doskonałym detektywem za prawą swojej inteligencji i gadżetów jak dobrze
superman nie umiał by rozwiązać zagadki kryminalnej
2 batman umie się dostać po cichu do bazy wojskowej,kryjówki bandziorów,jakieś filmy tak
żeby nikt go nie zauważył gdyby sytuacja by tego wymagała superman raczej nie umie po cichu
3 batman też umie włamać się prawie to każdego systemu komputerowego żeby dowiedzieć
się ważnych informacji
4 batman u mnie zmienić swoją taktykę walki i umie wykorzystać słabości przeciwnika żeby go
pokonać superman tylko umie się napier....... a to nie zawsze działa
5 batman umie też udzielić pierwszej pomocy
6 i batman też jest doskonałym taktykiem np dobrze współpracuje z innymi herosami w walce
Mimo wszystko ja też nigdy nie rozumiałem prób - nawet tych komiksowych połączenia lub skonfrontowania Supermana i Batmana. Idea wrzucenia tych dwóch kolesi opiera się chyba tylko na tym że w jeden i drugi w zasadzie ubierają się podobnie, z tym że Batek ma twarzokask z rogami ( no dobra uszami ).
Batman do Supermana a Superman do Batmana pasuje jak pięść do nosa. Właśnie dla tego że Superman może osiągnąć wiele, praktycznie zerowym kosztem w najkrótszym czasie, a Batman musi się namęczyć żeby osiągnąć pewien efekt, najcześciej niewielki, do celu musi dochodzić stopniowo z dużym zapasem czasu.
Jak to autor powiedział - i to będzie jeden wielki minus który kładzie na łopatki to fakt że Batman żeby dostać się z punktu A do punktu B potrzebuje trochę więcej czasu, natomiast Superman pokonuje obszar wielkości dużego kraju w ułamek sekundy. Ponadto z samej swojej zasady Batman jest ograniczony co do pory w której działa - chodzi o noc. Poza tym jakimi sposobami i dlaczego Batman chciałby nastukać Supermanowi??? Chyba obaj walczą o to samo!!!
Jeżeli ten projekt doczeka realizacji szykuje się niezła komedia. Jeżeli Superman i Batman zechcą współpracować to Superman będzie mógł odwalić za Batmana całą robotę z faktu posiadania nadludzkich mocy.
Jeżeli Batman i Sumerman będą walczyć to po pierwsze Superman będzie zawsze mógł uciec Batmanowi, po czym bez mrugnięcia okiem nastukać czarnemu zanim ten zdąży ubrać kostium.
Kolejnym poronionym pomysłem jest zaprzęgnięcie do roli Batmana plastikowego Afflecka.
Jest to bardzo dyskusyjny temat, nawet w serii komiksowej. Superman ma moce dzięki którym może podbić/zniszczyć całą Ziemię.
Batman jest detektywem obdarzonym dużym ilorazem inteligencji, mistrzowską znajomością sztuk walki, pieniędzmi oraz Alfredem ;)
Można na to patrzeć jako zrównanie nadnaturalnych mocy super herosa z człowiekiem pozbawionym takich cech.
Prawdopodobnie Snyder przedstawi to w podobny sposób, że zwykły "ziemianin" może dorównać lub nawet przewyższyć kosmitę obdarzonego super mocami. Zapewne nie zabraknie kilku odniesień do obywatelstwa USA :)
Również może być poruszona kwestia bogactwa Wayna, a pieniądze jak dobrze wiemy oznaczają również władzę.
Obecnie w komisach gdzie występuje ów duet, Superman jest dosłownie przedstawiany jako głupek, dzięki czemu wyraźnie widać przewagę inteligencji Batmana. W filmie zapewne pokażą spryt i batintelekt w przewadze nad supersiłą :)
Zresztą kosmita może być zbyt pewny siebie, swojej siły oraz mocy i to go pewnie zgubi.
Osobiście widzę to jako zrównanie superherosa z ludzkością, połączenie "słonecznego" Supermena z mrocznym Batmanem.
Obaj dżentelmeni połączą swe siły aby pokonać wspólnego wroga. Jeżeli ma powstać Justice League to będzie preludium do kogoś pokroju Darkseida.
Myślę, że Batman vs Superman to temat zastępczy do Bad Boys 3. Kiedy to powstanie?! :)))))))))
Tyle, że Superman nie potrzebuje Alfreda itp. Np. Batman musiał się namęczyć w trylogii Nolanowskiej, żeby pokonać Jokera czy Bane'a. Superman mógłby pokonać każdego z nich w kilka sekund. Sztuczki Jokera by nie zadziałały, bo Superman mógłby uwolnić Harveya i jego laskę w odstępie sekund. Nie zostałby uwięziony w "studni", a w finale (do którego by nawet nie doszło) mógłby pokonać Bane'a i wszystkich jego ludzi w chwilę.
Praktycznie nie ma aspektów, w których Batman by mógł zastąpić Supermana. Jedyny jaki widzę to elektronika. Superman nie ma dużej wiedzy na ten tematy informatyczne. Nie dałby rady gdyby shackowano całe miasto. To jest jedyna przewaga Batmana.
Wiesz od czego to się wszystko zaczęło? Kiedyś ktoś zdał sobie sprawę, że połączenie dwóch najpopularniejszych superbohaterów może nabić portfele twórcom. Pal licho, że to połączenie kompletnie na siłę (z czasem próbowano łatać te logicznie "dziury" tego połączenia ale prawdę mówiąc przemawia to jedynie do wiernych fanów).
Amen, na tym właściwie można zakończyć.
Wszystko zawsze kończy się na pieniądzach.
Dysproporcje pomiędzy "boskimi" bohaterami DC a Batmanem sprawiają, że cała JLA jest projektem o wiele mniej, hmmm... naturalnym niż analogiczne team-upy Marvela. Tam przynajmniej spory typu "kto by kogo" nie są oczywiste w momencie ich rozpoczęcia. Nie trzeba Supermana, żeby gackiem wytrzeć podłogę. Przecież np. taki Flash wygrałby walkę przed wyprowadzeniem pierwszego ciosu przez Wayne'a, bo w pół sekundy by poleciał do Japonii po katanę a w drugie pół wrócił na pole walki i uciął Batmanowi łeb. Tak to zostało po prostu wymyślone - mamy człowieka, który biega, myśli, czyta itp, itd z prędkością podświetlną.
Batman w JLA musi być, bo to po prostu najfajniejsza postać komiksowa na świecie. No i od kilkudziesięciu lat trzeba osłabiać i ogłupiać resztę postaci, żeby widać było, że Batman jednak jest tam potrzebny.
Tak jak kolega pisał wyżej Batman to "geniusz-detektyw" genialny taktyk bardziej ninja niż "siepacz", a Superman to Supermen klata biceps siła i niesmiertelność taki "żołnierz"
Uniwersum które niby ma powstać musi być niesamowicie sprytnie zbalansowane. Wyczuwam w tym tytule pociąg na łatwą kasę. Już wiem że to będzie jedna z tych tandetnych prób przeniesienia komiksu na ekran. Z tego co pamiętam to Superman dał Batmanowi coś z kryptonitu( bodajrzę pierścień) żeby ten mógł go pokonać gdyby stracił kontrolę nad sobą.
Niech zostawią sagę Barmana tak jak się skończyła w spokoju. Wolał bym np. zobaczyć kolejną cześć Supermana w której Doomsday pakuje go do trumny :))
Tylko żeby Batmana załatwić trzeba się namęczyć .A Superman wymięka od małego kamyka zwanego kryptonitem
Racja, od kryptonitu. I od czego jeszcze? No właśnie. A Batman wymięka przed wszystkim co może zabić zwykłego człowieka.
Batman może zginąć od tego od czego może zginać zwykły człowiek co nie znaczy ,ze od razu wymięka
"Racja, od kryptonitu. I od czego jeszcze?"
Mamy też promieniowanie czerwonej gwiazdy , magia, strefa widmo (w komiksie), może go również zabić inny Kryptoniańczyk, bądź Doomsday (teoretycznie to też przybysz z Kryptonu).
Przykładowo Superman lata sobie w kosmosie, albo płynie na dnie oceanu i nagle dopadają go promienie czerwonego słońca (na długi czas). Superman is dead. Tak wojsko USA załatwiło część oddziałów Zoda w "War of the Supermen".