Ludzie zmieniają zdanie. Piszą, że Ultimate poprawia dużo błędów filmu i jest o wiele lepsze od podstawowej wersji. Co o tym sądzicie ?
https://www.reddit.com/r/movies/comments/4qdb1q/batman_v_superman_ultimate_editi on_reviews_are/
Tu jest artykuł o tym że to Warner Bros nie pozwoliło Snyderowi wypuścić wersji 3 godzinnej
http://batman-news.com/2016/06/28/batman-v-superman-3-hours-warner-bros-no/
Rozwija wątki: Lois Lane nie jest już tylko damulką w opałach, pojawia się więcej knucia i działania Luthor'a; więcej linii i scen dostaje Superman i wyjaśnienie jego rosnącej niechęci do Batman'a. Pojawia się pare linijek wyciętych ze środka scen w wersji kinowej, że oglądając zastanawiasz się co za matoł wyciął kluczowe elementy stanowiące o spójności akcji. O wiele lepszy, ale nie rozwiązuje większości znanych problemów filmu. (Martha, troll jaskiniowy)
Dokładnie ;) Do rozpoczęcia walki film wręcz arcydzieło! Według mnie lepszy może nawet niż Mroczny Rycerz ale potem nadal nie mogę w 100% zrozumieć czemu Batman po wypowiedzeniu imienia Martha był przyjaźnie nastawiony do Supka itd. Wystarczyłby jeden dialog po walce pomiędzy Supermanem i Batmanem czy coś... Film arcydzieło do rozpoczęcia walki Batmana z Supermanem a potem film znowu jest jak podstawka znaczy średnim filmem- za dużo dziur tam jest :/ Podobno w oryginalnej wersji film trwał nawet 4godziny więc czemu właśnie tej wersji nie wypuszczono na blu ray?! A te 3 godzinną wersję chociaż do kin :/ Chyba jakiś idiota powycinał kluczowy sceny....
"Do rozpoczęcia walki film wręcz arcydzieło!"
Absolutnie się nie zgadzam. Batman dalej zachowuje się jak totalny debil. Ja rozumiem, że on jest teraz bardziej zniszczony i tak dalej. Jednak dlaczego jest on tak potwornie głupi? Przecież to ma być najlepszy detektyw na świecie.
Dalej masą wątków scen i postaci nie ma kompletnie sensu. Gal Gadot w tym filmie jest tylko po to, by zareklamować film o Wonder Woman. Jest absolutnie zbędna i przez większość czasu nic nie robi, tylko się przechadza tu i tam ładnie wyglądając.
Dalej wiele rzeczy nie wiemy, a możemy się tylko domyślać lub czerpać wiedzę z komiksów. Dlaczego Batman jest taki zniszczony? Dlaczego policja z nim współpracuje skoro zabija ludzi? Motywacja Batmana nie ma sensu, motywacja Lexa nie ma sensu.
Co do samego Lexa to nie chodzi nawet o to, że nie jest on taki jak w komiksach, a o to, że jest potwornie irytującym klonem Jokera. Po co? W ogóle nie intryguje jak Joker w Mrocznym Rycerzu, a tylko irytuje jak tylko otwiera usta. I wytłumaczy mi ktoś dlaczego WB robi z niego Jokera? Jak zaczną robić tak z każdym złoczyńcą to jakim cudem Joker ma zostać unikalny?
Dalej błędów jest od groma, więc nie rozumiem porównań do świetnego Mrocznego Rycerza. Dalej BvS nie ma bohaterów... tak, nie ma ich w ogóle. Tektura ma więcej głębi niż ich bohaterowie, którzy z "zabiję cię!" zmieniają się w "kocham cie, jestem twoim fanem" w 2 sekundy bez żadnego sensu.
"nie mogę w 100% zrozumieć czemu Batman po wypowiedzeniu imienia Martha był przyjaźnie nastawiony do Supka itd"
Czego nie rozumiesz, jak nawet przebitki z Marthą... Wayne były wstawione?
Nie mogę zrozumieć tego że Batman w minutę zamienił Supermana z arcywroga w najlepszego przyjaciela.... Bo wypowiedział imię swojej mamy?! O.o A przypadek chciał że Bruce'a mama ma też tak samo na imię.... Dobra może jest jakieś tam wytłumaczenie że Bruce przez śmierć rodziców się załamał czy coś ale to zakończenie walki jest nadal naciągane... Liczyłem że rozszerzą właśnie te sceny po walce gacek vs supcio w Ultimate Edition niestety się przeliczyłem :/
Bo to jest i było naciągane.
Ale niby jakby mieli to rozszerzyć? Przecież to się dzieje "na styk" kiedy trzeba Marthę uratować.
No nie wiem co mieliby tam dodać, ale widać że za szybko minęła ta przemiana :v I przy pierwszym oglądaniu byłem pewny że to jakoś rozszerzą :/
"Nie mogę zrozumieć tego że Batman w minutę zamienił Supermana z arcywroga w najlepszego przyjaciela..."
Takiej sceny w filmie nie było.
A Superman nie był jego arcywrogiem. Bruce przecież przyznał rację Alfredowi że "eS na razie nie jest wrogiem".
Był arcywyzwaniem raczej...
Mi się wydaję że jednak był wrogiem, bo mówił do Alfreda że nie jest wrogiem jeszcze przed dostaniem tych kartek z czerwonym napisem oraz przed wybuchem Kapitolu
Ale nigdzie nie określił Supsa jako wroga. Poza tym przecież wiedział że to nie Sups wywołał eksplozję
Jakbym miał się zabawić w psychologa to bym powiedział że Batsy się zwyczajnie bał niebieskiego. Patrzył na niego jak na taką istotę "ponad" - potężną, nieodgadnioną, mogącą w mgnieniu oka wyzwolić niewyobrażalną destrukcję. I nikt by nie mógł na to nic poradzić.
Przede wszystkim dodano to co wycięto, a nie dokręcali coś na siłę. Afryka i podziemie miast - pierwsza komiksowa klasa, batman i dłuższe wyjaśnienie tego jak dobzi ludzie z czasem stają się złymi, i że czasem zabijanie ma sens. Do tego mocno komiksowe filtry ... mhm, to ewidentnie jest kino w strone fanów.
W wersji Ultimate film jest troszeczkę lepszy. Większość dodanych scen dotyczy intrygi Lexa Luthora. BvS nie jest już tak chaotyczny, a wątek w Afryce, piętnowanych ofiar Batmana, czy zamachu bombowego nabrały sensu. Niestety, film nadal ma masę głupot, dziur, oraz cięć montażowych. Nadal trudno oddzielić sen od jawy, bohaterowie nie mają między sobą więzi i motywacji, mamy głupie sceny zapowiadające Justice League i MARTHĘ!
Żałuję, że w wersji Ultimate nie usunięto kilka głupich, wymuszonych i bezsensownych scen. Powinni wywalić większość (jeśli nie wszystkie) scen snów i halucynacji, oraz większość scen zapowiadających Justice League.