Ten film do batman'ów nolana sie nie umywa pierwsza polowa filmu jest wrecz tragiczna straszliwa nuda w dodatku zachowania ludzi są tak głupie że aż odechciewa sie oglądać pierw są źli na supermana że nie zdolal uratowac tamtych ludzi a później znowu go uwielbiają w dodatku ciekawi mnie jak mlody Bruce przeżył ten upadek na cmentarzu.. Bo watpie zeby dorosla osoba to przeżyla a co dopiero dzieciak strasznie tez nie podobaly mi sie dialogi byly wrecz żałosne, w dodatku nie rozumiem motywacji lexa on jest zly "bo tak" czy jak to z nim jest? Albo to nie zostalo powiedziane w filmie albo mnie tak strasznie nudzil ze tego nie zauważyłem. Sceny walk byly po prostu srednie i nie wzbudzaly wiekszych emocji prócz tej Batmana z Supermanem i Doomsdaya z Wonder Woman i resztą. Drażnił mnie ten film też tym że wiekszosc scen szczegolnie w pierwszej polowie jest tak debilnie skonstruowanych ze nie wiedzialem totalnie co sie dzieje w drugiej czesci filmu sie to poprawia ale reszta to masakra.
Ogółem film polecam tylko dla dwóch walk w filmie i swietnej muzyki która jest puszczana podczas walki Batmana z Supermanem i jeszcze klimat fillmu jest w porządku ale reszta to niestety dno...
I jest mi niestety przykro ze to pisze ale to najgorszy film z Batmanem jaki widzialem a scene gdy Superman sie pyta Batmana o to czy zna Wonder Woman a ten mu odpowiada "To moja stara" lepiej przemilczeć żenada.
Moja ocena to 3\10
Do Batmanów Nolana się nie umywa ale też ma swój, fajny klimat. Faktycznie pierwsza połowa filmu nudna i za dużo gadania tu i powagi. No ludzie tacy są, nie ogarniesz. Przecież to była tylko taka wizja, sen niby na tym cmentarzu i Ty serio czepiasz sie takich rzeczy w komiksowych filmach? Postać lexa była spartolona na maksa, no ale to już jest fakt. No jak walka z Batka z Supkiem nie wzbudzała emocji to ja Ciebie nie czaję, widze mało komiksów superhero czytasz. Najgorszy film z Batmanem to Batman i Robin i proszę nie grzesz, ten film nie był na pewno zły i ma świetne momenty, których mi brakowało w filmach Nolana. Przecież to było tylko tłumaczenie dubbingu takie głupie, dlatego nie chodzi się na dubbing. Pozdrawiam
"No jak walka z Batka z Supkiem nie wzbudzała emocji to ja Ciebie nie czaję, widze mało komiksów superhero czytasz."
Problem w tym, że Batman i Superman są różni od tych komiksowych. Szczególnie Superman jest zupełnie inną postacią. A film powinien ich przedstawić w taki sposób, by bez wiedzy z komiksów wywołać u widza emocje. Nie może się opierać na wiedzy z innych mediów. To ogromny błąd.
Moja dziewczyna nie znała żadnego bohatera z komiksów Marvela, ale po obejrzeniu filmów bardzo emocjonowała się pojedynkiem w Civil War. Tak się powinno pisać bohaterów. By interesowali w tym konkretnym filmie.
Jasne, że znają, ale to nie o to chodzi. Bo filmowy Batman i Superman to nie są postacie z komiksu. Mają inne cechy charakteru i tak dalej. Nie ma w tym nic złego, bo nie musi się wszystko zgadzać w 100%. Problem jest w tym, że o ile Batman jest interesujący, to Superman bardzo średnio. A do tego brak im ciekawej relacji. W komiksach znaliśmy ich relację i historię, wiedzieliśmy, że byli przyjaciółmi. Tutaj tego nie było.
Wiesz to nie działa tak, że jak ja się nazwę Batman a kolega Superman i będziemy się bić to stanie się interesujące czy emocjonujące.