PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=687215}

Batman v Superman: Świt sprawiedliwości

Batman v Superman: Dawn of Justice
2016
5,8 130 tys. ocen
5,8 10 1 129790
4,4 44 krytyków
Batman v Superman: Świt sprawiedliwości
powrót do forum filmu Batman v Superman: Świt sprawiedliwości

Cały film odebrałem jako ogromny chaos, zbieraninę trailerów i flashbacków, zabrakło płynności w opowiadanej historii, kamera skakała z wątku do wątku. Co więcej, za dużo treści, materiały i storyliny pokazane w filmie powinny być przedstawione w dwóch, a nawet trzech filmach. Serio Dark Knight Returns do tego Doomsday, do tego Diana i Justice League - chaos.

Jeśli chodzi o samą produkcje, też szału nie ma, tak jak efekty specjalne z "Man of Steel" oceniłem na mocną dziewiątke, tak tutaj jest to czwórka, za dużo dymu i ognia, o Doomsday'u nie wspominając. Choreografie walk były dość ciężkie szczególnie przy pierwszej walce Batmana, później było nieco lepiej. Sama walka B. vs S. trwała 8 minut i szczerze mówiąc więcej frajdy sprawiło mi obejrzenie tej sceny w animowanej wersji "Dark Knight Returns".

Co do aktorów, pomimo tego że byłem bardzo sceptyczny jeśli chodzi o Bena Afflecka jako Batmana, wciąż mając w myślach Christiana Bale'a w trylogii Nolana, przeżyłem miłe zaskoczenie. W mrocznej i starszej wersji Batmana Affleck zagrał bardzo klimatycznie. Henry Cavill, zrobił dobrą robotę, tak jak w "Man of Steel", chociaż słabo uwydatnił tu swoje emocje, tak jak w komiksach, gdzie widzieliśmy ten "internal struggle" Supermana. Niestety nie bardzo zrozumiałem tutaj postać Lexa Luthora, mimo że same wykonanie roli przez Eisenberga podobało mi się, to czułem jakby była to kompletnie inna postać od tej pokazanej w innych filmach czy komiksach. Lex Luthor to nie jakiś psychopatyczny maniak z problemami psychicznymi, a mroczny geniusz łaknący władzy i mocy. Tak więc kreacja Luthora, pokazana w filmie przypominała mi bardziej postać Jokera.

Podsumowując film, gra aktorska na siódemkę, efekty na cztery i chaotyczną fabułę na trójkę, taki zmarnowany potencjał.

Co do przebłysków, odnośnie do członków Justice League, miło było zobaczyć Jasona Momoę, jako Aquamana, gdyż wiążę z tym filmem spore nadzieje, bo myślę że Jason podniesie tę postać z poziomu Hawkmana i Aquamana do poziomu Supermana i Batmana i doczega się swoich koszulek i gaci.

ocenił(a) film na 3
mikolajczakpm

Zapomniałem napisać o niespójnościach i dziurach w fabule, a przede wszystkim o zostawieniu niezwykle oczojebnej włóczni i jedynej broni będącej w stanie zabić Supermana, gdzieś na posadzce w opustoszałym budynku.