Boże, po kiego grzyba zakładasz taki temat. Wielu ludziom nie pasuje Affleck, nawet mi. I CO Z TEGO! Stało się, wybrali takiego, a nie innego aktora. Czy to jest powód by po raz enty zakładać ten sam temat? Za granicą banda niedorozwojów posunęła się nawet do takich skrajności, jak wysyłanie petycji do Białego Domu, aby ten zmusił Warner Bros., i Snydera do zmiany aktora. Ja mam zamiaru beczeć i narzekać na "Batfflecka" jak Ty, ale dopiero jak obejrzę cały film, nie wcześniej. Na razie ma u mnie kredyt zaufania. Proponuję Tobie zrobić to samo.

A dlaczego w ogóle on zagra Batmana, a nie Christian Bale? To proste, film pod roboczym tytułem "Batman vs. Superman" jest rebootem, (restartem serii), a jak nie wiesz co to jest, to poczytaj sobie w internecie. K*rwa, mi chyba powinni płacić za każdym razem, kiedy muszę komuś to tłumaczyć. Snyder odcina się całkowicie od trylogii Nolana (która została definitywnie zakończona), dlatego Christian Bale nie miał absolutnie prawa zagrać w tym filmie. Nolan stworzył własne uniwersum (fani nadali mu nazwę Nolanverse), gdzie wszystko musiało być hiperrealistyczne np. Ra's al Ghul nie był nieśmiertelny, Joker nie używał swojej trucizny, Bane był pozbawiony swojego super-sterydu ("jadu"), który dawał mu nadludzką siłę, nie było żadnych metaludzi. U Snydera na dzień dobry dostaliśmy mocne science-fiction, bo jak bez tego można opowiedzieć historię o niemal boskim przybyszu z innej planety (Supermanie). Restart był niezbędny, bo wizji Nolana niemożna było połączyć z "kinowym uniwersum DC" (DCCU), którego częścią jest "Człowiek ze Stali" i "Batman vs. Superman". Wyobraź sobie: nolanowski Batman, który żyje w świecie bez istot obdarzonych super-mocą, odkrywa, że nagle pojawia się Superman i jego ultranacjoinalistycznie nastawieni rodacy (generał Zod i jego świta), którzy próbują terraformować Ziemię w planetę podobna do tej, która uległa zniszczeniu. Następnie pojawia się nadludzko silna Amazonka z wyspy, której nie ma na żadnej mapie (Wonder Woman), człowiek obdarzony mocą super-szybkości (Flash), człowiek z głębin oceanu (Aquaman) i pilot testowy, któremu kosmici powierzyli funkcję międzygalaktycznego stróża prawa (restart Zielonej Latarni) i inni. Razem tworzą oni drużynę superbohaterów (Justice League) i ratują świat. Takie plany ma Warner Bros., przenieść uniwersum DC na duży ekran, tak jak Disney i współpracujące z nim wytwórnie zrobiły z uniwersum Marvela. Dlatego nolanowski Batman nie pasuje do do takiej wizji kinowego świata DC (a to ze wybrali Afflecka to już inna sprawa). Batman i Superman tworzą bardziej znany i starszy team (World's Finest) niż jakieś tam Avengers. Avengersi to zrzyna z Justice League, i nie da się stworzyć porządnej Ligi bez mrocznego Batmana, tak jak nie dało się stworzyć Avengersów bez Iron Mana. Batman (Christian Bale) pasowałby do "BvS" jak Janko Muzykant na rycerza Jedi z "Gwiezdnych Wojen".

Jest ci coś nie tak z logiką? Toż to zwykły trolling i narzekanie. To tak jak pójść do sklepu sięgnąć po biały chleb i narzekać, dlaczego ten chleb nie jest czarny. BTW warnera nie obchodzi, co ci pasuje, a co nie.

Słyszałem że Bale wypowiadał się w tej sprawie, i stwierdził że on już trylogię zakończył, i nie chce brać udziału w tym gównie, i też że składali mu propozycję, ale on odmówił ;P

", i nie chce brać udziału w tym gównie, " - tego nie powiedział...
" i też że składali mu propozycję, ale on odmówił " - a to się nigdy nie wydarzyło, bo nigdy nie chciano połączyć serii Nolana z filmem Snydera...

Coś kiepski masz słuch.

Tak czytałem na FB i kilku zagranicznych portalach, więc nie wiem czy to się wydarzyło czy też nie, jedno jest tylko pewne, ta mieszanka to będzie tragedia :/, nie wiem czy chciałbym sobie niszczyć rewelacyjną opinię o trylogii batmana, tym o to gówienkiem, Superman vs Batman ...

Mieszanka? [ŁoJaPierdule] Ten duet powinien na dużym ekranie zawitać dawno, dawno temu, tylko taka wytwórnia, którą założyli w 1923 żydowscy bracia z Mazowsza nie miała przez te wszystkie lata jaj, aby zrealizowała ten projekt. Jakoś w komiksie obie te postacie mogą ze sobą koegzystować. Ja tego nie rozumiem, ludziom nie przeszkadza, że taki pogański bożek piorunów, później nafaszerowany sterydami militarysta, odziany w barwy narodowe USA, jeszcze miliarder zakuty w cybernetyczną zbroje, no i rzecz jasna dr. Jekyll, który przeistacza się w zielonego Burneikę tworzą zgrana drużynę, ale Batman z Supermanem - nigdy w życiu. Już nie wspomnę o tym jak bardzo pasują do Avengersów człowiek-mrówka, kobieta-osa, no i jeszcze taka Rosjanka i łucznik, którzy w ogóle nie posiadają żadnych super-mocy. Niby się przypieprzam do szczegółów, ale widzę, że nie ja jedyny.

Trylogia Nolana była rewelacyjna, ale to już niestety przeszłość. Teraz na postacie DC trzeba patrzeć pod innym kontem. WB narzuciło reżyserowi takiego, a nie innego aktora. większość osób się nastawiło od razu negatywnie. Przedwcześnie, oj stanowczo. Narzekajmy (nawet ile wlezie), ale jak wyjdzie film.

Team Batmana i Supermana niczym się nie różni od teamu Avengers i istnieje w świadomości społeczeństwa od kilku dekad... Zresztą Ash już to ładnie opisał, więc nie ma co drążyć tematu.
Co do Trylogii Nolana to dużo można o niej mówić, wiele rzeczy udało się Nolanowi (choćby Joker), ale ukazanie postaci to akurat mu nie wyszło, no może poza orginem. Cała postać ogólnie została mocno wypaczona i dostosowana do tego pseudorealistycznego uniwersum, które obmyślił sobie reżyser. Teraz, aż żal będzie czekać tak długo na Snyderowską wersję Batmana, która naprawi to co w największym stopniu spartolił Nolan.


Tak na zakończenie, abyś sobie uświadomił, że Superman i Batman razem wyglądają po prostu zajebiście(!):
http://ap2hyc.com/wp-content/uploads/2013/07/batman_and_superman_wallpaper_by_sp itfire666xxxxx-d31h2d4.jpg
http://cinegoon.files.wordpress.com/2013/07/superman-batman.jpg
http://cinegoon.files.wordpress.com/2013/07/tu-batman-superman.jpg

Nie pseudo realistyczne uniwersum,ale urealnione, bo żaden super bohater nie ma racji bytu w naszym świecie. Nolan jedynie uprawdopodobnił całą historię, nic więcej.
Każdy ma inne wyobrażenie Batmana: jedni czekają na detektywa znającego sztuki walki, inni na Mrocznego Rycerza wymierzającego sprawiedliwość, który jest niesamowicie brutalny, a jeszcze inni widzieliby go w futurystycznej wizji Beyond. Wszystko zależy kto co czytał i kto co lubi, nie ma jednego wizerunku Gacka.
To,że eS i Bat wyglądają razem fajnie na obrazkach nie znaczy,że tak samo będzie na ekranie. No i zostaje jeszcze kwestia czegoś więcej niż wizerunku, bo od filmów wymaga się teraz aby miało coś więcej do zaoferowania niż fajny design bohaterów.
Jak dla mnie wizja dwóch największych gwiazd DC w jednym filmie,a potem zebranie całego teamu jest średnim pomysłem. Człowiek naoglądał się tyle animacji DC,że duże prawdopodobieństwo,że film nie będzie się różnił od dowolnego odcinku Ligi Sprawiedliwych z CN. Wszystko to jazda po schematach i powielanie klisz: jest eS to i jest Luthor, jest Batman no to mamy Jokera, koniec świata - w takim razie Darkseid, początkowy konflikt - finalny połączenie sił etc etc

Katedra, z łaski swojej, idź wypisywać te swoje farmazony gdzie indziej...

Czego znowu nie rozumiesz?