nie.
obecnie jest remis 11:11 co nadal jest zabawne poniewaz jest to forum batmana a nie mrocznego rycerza.przewaga powinna byc wieksza(moim skromnym zdaniem oczywiscie na korzysc ledgera hehehe).
Myślę, że fani Batmana Burtona są zbyt dojrzali, żeby bawić się w rankingi :) Ja jestem tu tylko dlatego, że choroba "przywiązała" mnie do łóżka a w planach mam seans filmowy :)
Pozdrawiam :)
mysle ze jest wrecz przeciwnie,doszli do wniosku(slusznego zreszta) ze nie ma sensu porownywac srednia role jacka z genialna ledgera.ot co.
ps mam nadzieje ze szybko wyzdrowiejesz i predko tu nie wrocisz:)
rowniez poszdraffiam:)))))
Ledger. Zdecydowanie bardziej wolę przerażającego i fascynujacego psychopatę, niż takiego który raczej budzi rozbawienie.
Rozbawienie? Hmmm... Nie pamiętam, żebym się śmiała.
Chyba nie zrozumiałeś/łaś konwencji, w jakiej został utrzymany Batman Burtona. Edward Nożycoręki, Sok z Żuka, Alicja w Krainie Czarów, Gnijąca panna młoda czy Jeździec bez głowy... te filmy są groteską, spojrzeniem na rzeczywistość pod innym kątem. I do nich także należy Batman.
Dla mnie Joker w wersji Ledgera jest kolejnym - świetnie zagranym, ale kolejnym psychopatą pokroju Humphriesa (Bez reguł) czy Grissoma (Lot skazańców). Joker w wykonaniu Nicholsona jest sennym koszmarem dziejącym się w rzeczywistości. Przed Jokerem Ledgera możesz uciec, przed Jokerem Nicholsona ucieczki nie ma.
A tak na marginesie Ledger wzorował się na Nicholsonie, wobec czego miał łatwiej.
Ledger zagrał ok,nawet dobrze,ale na oskara nie zasłużył,wiadomo o co chodziło,nie piszę tego złośliwie,bo lubiłem tego aktora.
Jack zawsze górą,na te czasy zagrał go świetnie po prostu.(w ogóle film najlepszy o batmanie :D)
Głos na Jacka :P
Ja też bardzo lubiłam Ledgera (pierwsze z nim zetknięcie miałam w serialu "Roar" czyli "Prawo miecza"), co nie zmienia faktu, że Nicholson był w roli Jokera bezkonkurencyjny. To był TEN Joker.
Niestety. Z tym że to nie taka choroba, jak zazwyczaj. Mam zespół cieśni nadgarstka :) Fajna sprawa, zwłaszcza dla plastyka i muzyka ;)
Też się cieszę, że Cię "widzę" ;)
To fajnie ,że się cieszysz.
Tez lubie rysować ;p hi.
Ciekawa choroba,a rozprzestrzenia się drogą kropelkową? czy płciową? ;d
Jeśli to żart, to przyciężki. Choroba grozi kalectwem. Zastanów się czasem, zanim coś palniesz :/
Bez odbioru.
Rozumiem,czyli to poważne?,bo ja myślałem ,że ty żartujesz.
A to sory,widać się nie zrozumielismy.
Nie żartowałam, dlaczego miałabym żartować? Poważne. Nawet bardzo. Przepraszam, że tak naskoczyłam na Ciebie.
To ja przepraszam,czasem nie myśle,ale luz,zdrowia życzę,nie chciałbym być Twoim wrogiem,jednego juz mam,a założyłem konto ze 2 dni temu,eheh..
Ale film super (bo to chyba nie serwis typu Darling ) hihi
Hahaha :) Spoko i dziękuję za życzenia :) Jeśli będę rękę oszczędzała, to może jeszcze kiedyś Chopina zagram :D
Co do wrogów, to szyyybki jesteś ;) We mnie go nie masz, póki co :D
A boisz się? hihi, buuu- bój się hah
To ja powinienem się bać takich baby yagi chyba ,nie uważasz? ;))
E tam :D Mnie się nie trzeba bać :) Chociaż mieszkam w Chatce na Kurzej Nóżce i mam swojego Kota, nie zjadam ludzi :D
A. I nie latam na miotle.
Skoro ludzie ci nie smakują to pewnie "Milczenia owiec " nie trawisz ,eh szkoda ;d
Heh, akurat to jeden z moich ulubionych filmów o Hannibalu Lecterze :) Anthony Hopkins w tej roli był fascynujący :)
Dziwne jak na kobietę,lubisz mocne filmy,very dziwne ;p
Niezły krejzol z Ciebie he
WOW! Wiesz, czego chciał a czego nie? Niesamowite!
Ledger wzorował się na Nicholsonie (mówił o tym w wywiadach). Poza tym było parę scen w filmie, w których Ledger naśladował nie tylko mimikę Nicholsona, ale i sposób jego mówienia.
tuz przed smiercia skrobnal mi eske i stad mam te info.heeelool(?!)
chyba sobie zarty stroisz twierdzac ze ledger nasladowal w jakikolwiek sposob nicholsona(smiech na sali)teraz juz wiem ze nie mamy o czym dyskutowac bo najwidocznije nie ogladalas filmu/ow a z nudow postanowilas sie wyklocac na forum.tym samy skazujesz sie na sromotne upokorzenie.
Faktycznie, nie mamy o czym rozmawiać. Nie zniżam się do poziomu rynsztoka.
Nie odpisuj.
nie ma potrzeby zebys sie znizala poniewaz ten poziom masz juz dawno za soba.
jak bede mial ochcote to bede ci odpisywal.
Wybacz za tak opóźnioną odpowiedź, ale nieczęsto mam czas tu bywać. Mogę Cię zapewnić że bardzo się wszyscy cieszymy że masz chłopaka oraz że jesteś plastykiem i muzykiem i ogromnie CI współczujemy z powodu Twej choroby, ale proszę, takie chwalenie czy żalenie zostaw sobie na takie portale jak facebook, bo tutaj jednak większość wolałaby porozmawiać o filmach.
Również jestem fanką Burtona i zapewniam Cię że zrozumiałam konwencję w jakiej został utrzymany, przyznam że zrobił na mnie wrażenie. Jednak według mnie jest to Joker niedopracowany. Jako że interesuję się trochę psychologią to mogę powiedzieć że barkuje mu kilku esencjalnych cech psychopaty. Przede wszystkim, przez cały film wkurzało i śmieszyło mnie jego przywiązanie do głównej bohaterki. Cechą charakterystyczną psychopaty jest płytki afekt i promiskuityzm. Gwoli wyjaśnienia to drugie to nieumiejętność nawiązywania więzi uczuciowych, przywiązania, zawieranie jedynie krótkich kontaktów seksualnych pozbawionych tychże więzi. Co za tym idzie chore zauroczenie Jokera powinno się szybko skonczyć, a jednak trwało przez cały film, co bardzo mnie irytowało. Kolejną cechą psychopaty jest "nieprzywiązanie" do życia. Psychopata w każdej sytuacji chce zachować "klasę", czego zaprzeczeniem była sytuacja na wieży kościoła, gdzie Jack z całych sił kurczowo trzymał się drabinki sznurowej, ciągnięty w dół przez gargulca. To trochę zepsuło scenę, chociaż muszę przyznać że późniejsza scena, w której Joker leży już na ziemi martwy i słychać nagrany na dyktafon śmiech wywarła na mnie wrażenie.
Widzę że strasznie oburza cię jak ktoś mówi że Joker Nicholsona rozśmiesza, bo aż dwa razy zapewniałaś że Ciebie wcale nie śmieszy. Zauważ jednak że reprezentuje on coś takiego jak czarny humor. Może jestem nie do końca normalna, nie zaprzeczę, ale rozbawił mnie np. jego spot reklamowy. Ponadto nie jest wcale tak nieprzewidywalny. Mówiłaś wcześniej, że nie wiadomo czego można się po nim spodziewać, rozdaje pieniądze, a zaraz potem zatruwa ludzi gazem. Wedlug mnie rozdawanie pieniędzy było oczywistą próbą zebrania jak największej ilości osób w jednym miejscu by potem móc te osoby w pomysłowy sposób zatruć.
Zauważ, że Nicholson jest Jokerem czystym, kolorowym, wszystko robi z rozmachem, ludzie go słuchają. Joker Ledgera jest Jokerem brudnym, wypłowiałym, zakazanym. Nie zauważyłam, żeby Ledger wzorował się Nicholsonem, no może poza ewentualnym skopiowaniem ruchów dłoni. Idąc tym tokiem rozumowiania można rzec że Nicholson miał łatwiej, bo mógł wzorować się na kreskówce ;) Chętnie podyskutowałabym jeszcze na ten temat, ale nie widzę szansy na nawiązanie z Tobą dyskusji na jakimś poziome, więc nie odpisuj.
"Wybacz za tak opóźnioną odpowiedź, ale nieczęsto mam czas tu bywać. Mogę Cię zapewnić że bardzo się wszyscy cieszymy że masz chłopaka oraz że jesteś plastykiem i muzykiem i ogromnie CI współczujemy z powodu Twej choroby, ale proszę, takie chwalenie czy żalenie zostaw sobie na takie portale jak facebook, bo tutaj jednak większość wolałaby porozmawiać o filmach" - to nie podłączaj się pod dyskusję, która nie jest o filmach. Proste :)
Zauważ, że nie podłączyłam się pod tę czczą dyskusję tylko wypowiedziałam się na temat Jokerów. Zastanawiam się, czy nie boli Cię Twoja hipokryzja, ponieważ wcześniej dwóm osobom mówiłaś żeby Ci nie odpisywały, a sama takiej prośby nie posłuchałaś ;]
O ile dobrze się orientuję to, Joker zarówno komiksowy jak i animowany, życia stracić nie chciał a i obijanie do nieprzytomności nie podobało mu się za bardzo, w wyniku czego zdarzało mu się odstępować od swoich planów...przynajmniej na jakiś czas.
O ile dobrze się orientuję to (w kwestii postaci Jokera) Harley Quinzel, stwierdziła że nie jest on psychopatą, a czlowiekiem o szczątkowej moralności i empatii...nie wiem czy podręcznikowy psychopata byłby w stanie....wywrzeć na niej takie wrażenie...
troche przeintelektualizowanej psychologiczno-sciemniackiej gadki niewiele tu wniesie.
caly batman nolana troche przez to przynudza.
czy jocker ledgera budzi strach? coz, we mnie co najwyzej lekkie obrzydzenie, jak kazdy inny punk zaslugujacy na porzadnego kopa w zad. blizej mu do arcydziel pokroju pily niz wzbudzania prawdziwego przerazenia, ale kto sie czego tam boi, nie wnikam.
zreszta, bylo w kinie wiecej i lepiej zagranych psycholi, vide mechaniczna pomarancza, daleko nie siegajac.
jack nadal tej postaci klase i ten rodzaj stylu, ktorego sie nie zapomina. dlatego tylu, a szczegolnie o jednym rezusie tutaj pisze, tylu fanboyow nolanowego jockera tutaj smaruje.
ich problem polega na tym, ze nawet oni znaja i pamietaja jockera zagranego przez nicholsona, a za lat 10 o ledgerze nikt nawet nie wspomni. i tyle w temacie.
Ciekawe, bo sam jestes na poziomie resusa, rzucasz sie na kazdego, kto ma inne zdanie. W jaki sposob moglbys osiagnac jakikolwiek wyzszy poziom w konwersacji? Bo ja czytam ciagle twoje malpie uuuuu, eeeeEEEE!
to nie czytaj,zreszta wiele razy wypowiedzialem sie na ten temat normalnie ale kiedy widze takich baboli mniej wiecej twojego pokroju to noz mi sie w kieszeni otwiera.
chesz jakos sie odniesc do tego co napisalem o jockerze, czy nadal bedziesz uprawial swoje grafomanstwo?
nie bardzo masz co z sensem napisac wiec szczekasz jak polski polityk - glosno i nie na temat.
hehe jestes tak komiczny jak joker nicholsona-boki zrywam czytajac twoje wpisy.
pasuje?
dobra,widze ze rozmowa zeszla na dziwny tor ,dlatego koncze rozmowe.
nara zjebie;]
Wg mnie Nicholson zagrał dobrze - wiadomo w końcu to on. Ale zupełnie nie rozumiem dlaczego jego rola jest tak uwielbiana. Nie był w niczym tak charakterystyczny jak Heath. Jedyne co go wyróżniało to uśmieszek który był charakteryzatorskim popisem. Natomiast postać Ledgera, chociaż zupełnie odmienna, dużo bardziej zapada w pamięć i jest dużo bardziej charyzmatyczna. To prawdziwy szaleniec, z krwi i kości a nie facet o dziwnym wyrazie twarzy
Widzisz-wszystko "rozbija" się o komiks!! Ci starsi,co czytali stare komiksy Batmana,czy nawet oglądali te po angielsku czy niemiecku sentyment mają do roli Nikusia,bo jest on stuprocentowym odwzorowaniem komiksowej wersji Jokera właśnie!! Obaj zagrali świetnie-Jack - komiksowego Jokera ,jak ze starych czasów, Heath - nowoczesnego Jokera,mrocznego i przeraźliwego w każdym calu. Stąd też uważam,że Batman i Dark Knight to najlepsze filmy o Batmanie ever, i nie rozgraniczę tak do końca który z nich lepszy-oba świetnie mi się ogląda.