Naprawdę? Obejrzalam, przemyslalam i chociaz film nie jest zly - jakoś mnie nie porwał. Ot, smutna historia miłosna z wątkiem cybernetycznym.
Mnie też! Myślałem, że to będzie durna komedia romantyczna, tymczasem piękny film i tak jak nie płaczę w kinie tak na scenie na plaży niestety nie wytrzymałem...
Zabierałem się do niego od dawna. Przypadkiem go oglądałem w nocy. Cicho, ciemno. Film mnie powalił (pozytywnie). Scenariusz, gra aktorów, muzyka. Potem wchodzę na FW i widzę fantasy/melodramat, a to nie fantasy tylko science fiction. Jestem pod wrażeniem. Pod dużym wrażeniem...