PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=613271}

Bez słowa

Mute
5,3 8 586
ocen
5,3 10 1 8586
4,9 8
ocen krytyków
Bez słowa
powrót do forum filmu Bez słowa

Podobał mi się jego motyw i drastyczny obraz zderzenia bezwzględnej miłości z bezwzględną brutalnością. Czysta miłość jako coś, co w przyszłości zostanie wyparte przez wszechobecny libertynizm - ostrzeżenie przed tym, czego już dziś jesteśmy świadkami w postępującej modzie na "używanie" życia i zwalczanie tabu. Główny bohater to amisz z wychowania - symbolizuje wyśmiewane już dziś życie w skromności, spokoju, tradycji. O takich jak on mówimy dziś "ciemnogród", "średniowiecze", z Lea się wyśmiewają uważając go za głupka. Nikomu natomiast nie przeszkadzają rozmaici dewianci seksualni. Naprzeciw Lea świat pełen ludzi z wypaczonym wartościami, a dwóch byłych amerykańskich żołnierzy, w tym jeden dezerter - to obraz demoralizacji żołnierzy przez wojny: jeden pedofil, drugi skrajnie agresywny łajdak, a obaj to psychopaci. Razem z większością ludzi tworzą świat totalnie popieprzony.

Jeśli dodamy do tego desperację Lea w walce o miłość, świetną grę chyba wszystkich głównych aktorów, muzykę, klimat i pomysł z niemym głównym bohaterem - to mamy kozak film ;).

ocenił(a) film na 8
mordachamordasinski

Świetne przedstawienie dystopii, którą świat dosyć szybko się staje. Mnie osobiście historia "rycerza" - człowieka z honorem i kodeksem moralnym (pojęcie obce dla liberalnych lewaków), który stara się odnaleźć zaginioną dziewczynę i dociec prawdy sugerując się tylko poszlakami (niejeden by zrezygnował w obliczu walki z bandziorami), a w efekcie ratuje dziecko z rąk pedofila naprawdę ściska za serce.

ocenił(a) film na 8
mordachamordasinski

Świetna recenzja, dokładnie takie odczucia miałem. Oczywiście dziesiątki znawców to nie przekona. I dobrze. Na ich zdaniu wolę się nie opierać bo już kilka razy umarłem z nudów.

mordachamordasinski

Po obejrzeniu tego filmu, poczułem to samo "coś" co mną wstrząsnęło po seansie "kler". Świat zmierza w dziwnym kierunku...

ocenił(a) film na 10
mordachamordasinski

Rewelacyjny film. Jeden z lepszych, które widziałem w ostatnich kilku latach. Obok "The invitation", "Mandy", "Bad Day For The Cut". Czysta uczta audio-wizualna. Oglądając nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że świat przestawiony przez Duncana Jones'a to coś do czego nieurchronnie zmierzamy. Dewiacje seksualne, wyśmiewanie podstawowych wartości, sztuczna inteligencja, szerząca się pedofilia. Oczywiście wielkim "rezenzentom" się takie filmy nie podobają, ale dawno przestałem zwracać na tych impotentów intelektualnych uwagę.

ocenił(a) film na 3
hypermarek

Ty nie wiesz o czym piszesz, nie znasz się i próbujesz tłumaczyć swoją ocenę krytykując tych którym film się nie podoba a pomyśl racjonalnie co by było gdyby każdy wystawił pod tym filmem ocenę 10 widzisz ten film na 1 miejscu w rankingu albo bynajmniej w top 500? Wyrażaj swoją opinie, od tego są fora internetowe ale obrażać ludzi po co? Film jest poprostu słaby i to co napisałeś utwierdza mnie w przekonaniu że twoje pojęcie w temacie kinematografii jest zerowe a ty sam masz wygórowane ego.

ocenił(a) film na 7
TytanMroku

Na pewno ma lepsze pojęcie o kinematografii niż Ty znajomości używanych wyrazów.

ocenił(a) film na 8
mordachamordasinski

Dzięki za Twój komentarz. Widząc oceny na filmweb prawie ominąłem tę produkcję. Zgadzam się z Tobą w pełni.

ocenił(a) film na 5
mordachamordasinski

To że świat jest w drodze ku temu, to jedno, ale miałkość samego filmu bardzo popsuła przekaz. Naprawdę, można było to zrobić o wiele, wiele lepiej i wspomniane przez ciebie kwestie ukazać lepiej. Aczkolwiek dużym plusem jest estetyka, czy tam vibe w stylu Blade Runnera.

mordachamordasinski

Ani protagonista nie jest taki święty, ani świat taki zepsuty, jak to w tym filmie próbują malować. "Ogniu, krocz za mną!" - taką dewizą zdaje się kierować bohater w swoim postępowaniu. Gdziekolwiek pójdzie, śmierć i zniszczenie za sobą zostawia. Zaś świat wcale nie jest taki zły, aby zasługiwał na taki los. Momentami wygląda całkiem zwyczajnie i nawet można byłoby w nim normalnie żyć. Tak więc czasami wylatywałem zupełnie z imersji, szczególnie że wcale nie kibicowałem głównemu bohaterowi w jego przedziwnych poszukiwaniach. Raczej starałem się zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi i dlaczego protagonista jest protagonistą, a antagonista - antagonistą, bo nic nie wskazywało, który jest który. I o co chodzi z tymi amerykańskimi dezerterami?

ocenił(a) film na 5
ocenił(a) film na 8
mordachamordasinski

Genialny film

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones