Film nieźle odwzorowuje realia PRLu, konieczna lekcja dla młodszych. Bohaterowie poruszają się po mojej zyciowej trasie - też urodziłem się na Podkarpaciu, mieszkam w Krakowie ale rodzinnie związany jestem ze Śląskiem i Świnoujściem. Ale nie podobają mi się w nim zbyt nierealistyczne dialogi. Chłopaki z zabitej płd-wsch wiochy a mówią bez akcentu, bez charakterystycznych dla Podkarpacia gestów, powiedzeń... Jeden z nich jest salonowcem, bawidamkiem, wie jak się zachować w każdej sytuacji w każdym miejscu podczas gdy jego jedyne życiowe doświadczenie to obowiązkowa służba w ZSW. Zbyt często gada się o polityce - czepianie się artystów o pochody (nikt za wczesnej komuny o tym nie dyskutował), nocne dyskursy z prostytutką o aborcji ... Ktoś włożył dzisiejsze spory polityczne do tamtych czasów. Do przełomu lat 70/80 takie tematy nikogo nie prześladowały. Sztuczna rozmowa pilotów AN-24 też nie pasuje do aktorów formatu Andrzeja Chyry. Ale generalnie lubię ten film, wart jest kilkikrotnego obejrzenia...