film z przecudną Anią Przybylską. Widać już, że okazem zdrowia nie była, oczy już miała przygaszone. Ona już chyba wiedziała...Zresztą postać przez nią grana, to był ktoś kto przegrał życie. Ale tu znowu kontrast: Antek grany przez Mateusza Kościuszkiewicza sprawiał, że człowiek tarzał się po dywanie. Szczególnie: "A co ona kulawa jest?" Miód! 10/10