Sama kupowałam jako dziecko tzw. syfon w tamtych latach. Film świetnie zrobiony, lekko, świetnie grany. Pamiętam oglądanie lądowania na księżycu u nas w domu, bo niewiele rodzin w kamienicy miało telewizor. Brawo reżyser, brawo aktorzy!!!
Gdzie oglądałaś ten film? Chciałbym się wybrać, bo byłem tam statystą, ale już nigdzie nie mogę go znaleźć. Wydaje mi się, że to trochę za wcześnie na zdjęcie go z kin.. ;-s
Wybieram się jutro, na (chyba ostatni już) seans do gdańskiego Multikina. Nie wiem czy jest Ci po drodze...
Ja też dźwigałem syfony tam i z powrotem :) A amerykanów oglądaliśmy razem z sąsiadami na "Lazurycie". Przed mendami z pałami też się zmykało w krzaki po niektórych dyskotekach. Narzekanie niektórych oglądaczy na przejaskrawione -tamte-realia, trochę mnie śmieszy. Mi to wcale nie przeszkadzało, ba dodawało kolorytu. A widok starej nyski WSW to istna poezja ;)