Jak dla mnie za bardzo surrealistyczny z niespójną fabułą. Jak facet lewitujący podczas medytacji, może mieć problemy egzystencjalne i próbować popełnić samobójstwo? A jeśli film przedstawia jego paranormalne właściwości jako wytwór jego chorego umysłu, to nie pasuje do tego końcowa scena z córką. Dla mnie, realisty, film taki sobie. Nie rozumiem dlaczego dostał tyle Oscarów. Ale to w końcu sztuka. Każdy ma własny gust.
.. prócz tych, którzy gustu nie mają. Podpowiadam, że ten film na pewno nie jest o tym, o czym piszesz i myślisz, że jest. Sztuka nie polega na tym, że "każdy ma swój gust" (bo wielu w ogóle go nie ma, a szczególnie realistów), ale na prowokowaniu do myślenia, przeżyć estetycznych, marzeń itd.