Taka sobie sensacyjka - do zobaczenia i szybkiego zapomnienia.Początek całkiem obiecujący i ciekawy,gdzieś tak do połowy jest nieżle,ale pózniej to już jedna wielka lipa.Na plus - ciekawość i emocje w pierwszej połowie filmu,ładne widoczki i zdjęcia w Kolumbii i Budapeszcie oraz śliczna Mary Elizabeth Winstead w obsadzie(na nią zawsze miło popatrzeć).Na minus - zbyt dużo bzdur i naciąganych momentów,oraz słabe te wszystkie nawalanki i pościgi.Podsumowując - film do zobaczenia przy piwku i orzeszkach i zapomnienia.