Nie wierzę, że ten film zrobił autor "Przyczajonego..." i "Ostrożnie pożądanie". To musiał być jego klon. Musiał.
Tym bardziej to dziwne, że film jest zdumiewająco... pruderyjny. Np. Will Smith przeszukuje Mary Elizabeth Winstead i scena ta kręcona jest od... szyi w górę:-)