Nic bardziej mylnego. Film jest zdumiewająco... pruderyjny.
NP:
Bohaterowie idą do budapesztańskich saun okryci niemal po szyje!
Will Smith każe rozebrać się Mary Elizabeth Winstead na okliczność przeszukania i scena ta kręcona jest od... szyi w górę:-)
Finał dopełnia dzieła - Smith i Winstead rozmawiają o przyszłości Juniora jak stare dobre małżeństwo, a przecież nie pozwolili sobie przez cały seans nawet na jeden dotyk, cóż dopiero pocałunek czy romans.
No, kuriozum.
Pozostaje wspominać "Jedzi pij mężczyzno i kobieto" - tam Ang nie bał się niczego.