7,3 88 tys. ocen
7,3 10 1 88091
7,6 41 krytyków
Blue Valentine
powrót do forum filmu Blue Valentine

Pięknie ukazany przypadek kobiety, która postępuje w swoim życiu tak jak jej wygodnie. Nie ma to
jak zrujnować życie facetowi i swojemu dziecku tylko dlatego, że spotkała w markecie swoją dawną
miłość.

Nagle sobie uświadomiła, że popełniła błąd w przeszłości. Szkoda, że w tej przeszłości nic jej nie
przeszkadzało. Robiła wszystko tak aby było jej wygodnie. Nie rozumiem też dlaczego nie
powiadomiła prawdziwego ojca o dziecku.

W rezultacie zniszczyła życie niewinnemu facetowi, który nie ma pojęcia o co jej chodzi. Szukanie
pretekstu w alkoholu, czyli jednym piwku, które rankiem spożywał? To nie był dla niego problem, bo
sam stwierdził, że się zmieni i zrobi tak aby jej pasowało.

Niestety to był tylko pretekst aby się go pozbyć i zniszczyć własną rodzine. Spowodować żeby
dziecko było bez ojca tylko dla swojej pierd*** potrzeby. Takich dziewczynek w skórze kobiety
jest mnóstwo. Nieodpowiedzialne suki niszczące związki, czasami z niewytłumaczalnych powodów.

"

- Dlaczego go rzuciłaś?

- Bo był za dobry dla mnie

"

F*ck logic.

ocenił(a) film na 6
AzoriuSS

Moim zdaniem tu nie chodziło o byłą miłość, raczej o to, że w ich związku nie było już żadnej chemii. Nie potrafili się też dogadać, a Cindy nie była w stanie odwdzięczyć uczuć Deana.

ocenił(a) film na 8
baowiak

Dokładnie tak samo uważam, takie po części wypalenie i oschłość aczkolwiek w stosunkowo krótkim czasie , ale cóż... tak bywa niestety w wielu małżeństwach a z roku na rok rozwodów przybywa .Może niekiedy faktycznie nie ma sensu się dłużej męczyć tylko najbardziej cierpią na tym dzieci.

użytkownik usunięty
AzoriuSS

Co do dziecka, zgadzam się i generalnie do wszystkiego co piszesz poza tym, że chodziło o byłą miłość. Poniekąd tak, ale tak jak wyżej, brakowało chemii, no ale fakt faktem była samolubna i nie popieram takich związków zbudowanych tylko na zadowoleniu jednej strony, więc także uważam, że nie powinna tak postąpić. Jestem w 100 % po jego stronie, ona okazała się tylko egoistką.

ocenił(a) film na 9
AzoriuSS

TYPOWE

AzoriuSS

Moim zdaniem głównym problemem była niezdolność Cindy do okazywania uczuć, małżeństwo jej rodziców odcisnęło na niej piętno. Nie bronię jej, była samolubna, mogła starać się zmienić, niemniej jednak takie osoby nie będą potrafiły stworzyć związku z nikim. Mam też wrażenie, że nie wszystko zostało ukazane w filmie, pretensje Cindy "źle się traktujemy", ja tam niczego specjalnego nie zauważyłam, to, że facetowi puściły nerwy w hotelu, nie dziwię się mu, ona zachowywała się irracjonalnie, miała wpojone złe wzorce; stwierdzenie Deana, że sięgnął dna, tego w filmie nie widać, czy to celowe zagranie, by pokazać desperację męża, czy tylko fragmentaryczne ujęcie ich małżeństwa (odbiorca ma się domyślić, że Dean często pije i ogólnie się stoczył), jestem za pierwszą wersją :) Ogólnie rzecz biorąc film mnie urzekł, poryczałam się jak głupia, bo żal mi było faceta, mój chłopak ma podobny charakter, ale staram się go doceniać (mam nadzieję, że mi wychodzi xd) A Dean bynajmniej nie był niemęski :D

ocenił(a) film na 7
AzoriuSS

Podpisuję się pod tą wypowiedzią w 100 %, kończąc oglądać film od razu jest to pierwsza myśl była moja... Podejście tej dziewczyny chore, dodając to że wychowywał nie swoje dziecko...

AzoriuSS

Podobnie myślę po obejrzeniu,ona była emocjonalnym i uczuciowym dnem,a nie on......proszę Cię Panie najwyższy oby na mej życiowej drodze było jak najmniej takich ludzi.A w szczególność Kobiet tak wyrachowanych,zepsutych wewnętrznie i złych.Jeśli to facet daje więcej uczucia niż Kobieta w związku,jeśli to facet bardziej walczy o trwałość i uratowanie związku niż Kobieta i jeśli to on ma więcej serca do niej niż ona do niego to znaczy że Kobiety zaczynają się psuć nam,zamieniają się w jakieś hybrydowe żeńsko-męskie potworki nie zdolne być uczuciowe do faceta.Koniec jest bliski i nadchodzi,wielkimi krokami.

ocenił(a) film na 8
PictureMan

''Znawco'' emocjonalnego i uczuciowego dna, kobiet zepsutych, wyrahowanych i zlych co Twoim zdaniem powinna zrobic Cindy? Co czyni kobiete emocjonalna i uczuciowa?

mystickrzysi

Na prawdę kobieto jest to takie dla Ciebie skomplikowane, że musisz o to pytać? Cóż... Uzmysłowię Ci, skoro sama tego nie wiesz.

"Kobieta uczuciowa" przede wszystkim szanuje i docenia swojego partnera. Mówi jemu wiele dobrych, czułych słów, a także zapewnia facetowi ciepło. Ciepło, którego faceci potrzebują tak samo jak kobiety. "Kobieta uczuciowa" nie myśli tylko o swojej dupie (w przypadku Cindy - dosłownie i w przenośni), tylko również o swoim partnerze i swojej rodzinie. Dojrzała kobieta nie wyróżnia trzech postaci w jej życiu: ona sama, mąż, dziecko, tylko traktuje ich wszystkich jako rodzinę. "Kobieta uczuciowa" walczy o miłość do końca. Gdy ma dziecko, to robi WSZYSTKO, aby było ono szczęśliwe i miało radosne dzieciństwo. "Kobieta uczuciowa" nie tylko mówi mężowi, że go kocha, ale także wyraża to bez słów. "Kobieta uczuciowa" nie traktuje seksu jako obowiązku małżeńskiego, nie zasłania się rękoma gdy mąż chce ją pocałować i przytulić. "Kobieta uczuciowa" nigdy zerwie z facetem, tłumacząc to tym, że "był on za dobry, a ona potrzebuje twardej ręki".

Na prawdę nie wiem... Nie wiem jak można pytać pytać o to, co czyni kobietę emocjonalną i uczuciową...

ocenił(a) film na 9
slawmm

macie wymagania jakby kobieta to nie byl czlowiek tylko robot i spelnial wasze kazde wyobrazenie jaka ma byc i jak sie zachowywac....prawda jest tak ze to Dean uczpil sie jej, spotkali sie akurat w momencie w ktorym cale jej marzenia i plany legly w gruzach za wzgledu na dziecko, to on wwzystko sugerowal, nie znali sie zbyt dlugo, nie dal jej czasu tylko: zalozmy rodzine, zalozmy rodzine. Caly czas mial do niej pretensje ze nie jest dla niego taka jak opisaliscie wyzej- "uczuciowa'', tylko jak miala byc jak ten czlowiek byl zwyczajnie meczacy, wiszacy na niej jak kamien u szyji, Nie dawal jej odetchnac, nawet ten wyjazd, nie miala ochoty ale pojechala bo chciala ratowac zwiazek, wykazywala duzo dobrej woli ale to tak nie dziala jesli ludzie do siebie nie pasuja!

monaker

jest takie mądre powiedzenie "widziały gały co brały", ja jeszcze bym dodał jak nie widziały to gdzie były gały?;), związki często opierają się na jakimś egoistycznym interesie a nie prawdziwej więzi, szukanie winnego to próba usprawiedliwienia którejś strony, prawda zaś leży po środku, zarówno kobiety i mężczyźni mają swoje czarne strony, które wychodzą na jaw kiedy kończy się przedmałżeńskie udawanie ideałów,

ocenił(a) film na 7
PictureMan

Stary zajebiście to ująłeś piona!

Dzida_86

Dziękówka stary oczywiście,pisałem to co sądzę o tego typu Kobietach....których w dzisiejszym świecie o zgrozo coraz więcej.Zapraszam do znajomych skoro mamy podobny pogląd na ten temat.

ocenił(a) film na 7
PictureMan

Dzięki za zaproszenie, akceptuję oczywiście.

PictureMan

Chyba pomyliłeś pojęcia. Tu nikt nie ma się odwdzięczać, tylko ma być po równo. Z jakiej racji kobieta ma się odwdzięczać za starania, jeśli nic nie czuje? Nie mówię w kontekście filmu, ale tej wypowiedzi. To, że mężczyzna się "stara", "ugania się"... nie znaczy, ze "wybiega, zasłuży sobie" na miłość. To tak nie działa. On coś poczuł, więc się stara. A kobieta ma czuć tylko wdzięczność? Kobiety tez chcą kochać, a nie tylko "zgadzać się i przyjmować" miłość. Kiedy obie strony się kochają, wtedy nikt sie do niczego nie zmusza. Można komuś nieba uchylić, a nie ;poczuje nic, nie i koniec - i takie jego prawo!

theblackestblack

Masz prawo tak to sobie tłumaczyć,mi nie musisz wiesz jestem 39 letnim facetem i już wiem jak jest w tej kwestii z Kobietami.Tylko uważaj bo jeśli jesteś młodą bezdzietną osobą to żebyś się nie przejechała tak myśląc o miłość,czego konsekwencją będziesz Ty z przychówkiem jakich teraz mnóstwo w podobnej sytuacji. Bez faceta i za dużych szans na nowego tatusia dla benkarta bo faceci już zmądrzeli i raczej nie chcą z odzysku z dziećmi,każdy chce mieć swoje co jest normalne.A Panie które sobie robią nie za dużo i długo myśląc w ogóle z kim sobie robią dzieci niech liczą na tych którzy je zapłodnili w kwestii finansowej i pomocy przy wychowaniu.Czego oczywiście nie życzę hehe.Oczywiście nikt nikogo nie zmusi,ani nie namówi do uczucia...jak go nie ma z obu stron to nic z tego nie będzie...Ameryki kurczę nie odkryłaś tą wypowiedzią.Tyle że taka jak w tym filmie była ona (dla mnie) bladź powinna mu wprost powiedzieć sucz wstrętna że nie czuje nic do niego,że go nie kocha.A zrobiła rzecz najgorszą jaką można zrobić...nikt uczciwy i dobry by tak nie postąpił...najzwyczajniej wykorzystała go i to że on miał serce szlachetne i dobry był trzymając się go z wyrachowania....dla mnie ta postać filmowa to zwykła szmata,zła Kobieta i tyle!

PictureMan

Wiesz, jestem kobietą i chyba lepiej znam kobiety niż Ty, z całym szacunkiem. Co do ostrzeżenia "Tylko uważaj itd." - dzięki za "troskę", jest ona zupełnie zbędna. I zupełnie nie na miejscu tutaj.
Kobiety też już zmądrzały i nie będą wisiały na mężczyźnie tylko dlatego, że on np. zarabia pieniądze, albo zrobił "bękarta" (tfu, jak to brzmi...niezłe podejście do dzieci). Zgadzam się, ze nie ma co się oszukiwać, i prosto z mostu powiedzieć, że "to nie to i koniec" - ale nawet, jak kobieta to powie, to i tak jest "najgorsza", bo nie "odwzajemnia" tych niesamowitych starań. Wiesz, kobiety tez się starają o mężczyzn i oni tez nie potrafią tego docenić. Wtedy np. kobiety pakują się w związek z wdzięczności ("tylko on jeden mnie nie skrzywdził; co z tego, że jest trochę ciamajdowaty, nie podoba mi się, nie jest inteligentny, ale jest, przyjaźnimy się"). Przeważnie jest tak, że mężczyźni są z kobietami, których pragną, kobiety - często słyszy się o związkach z tzw. "rozsądku". I co wtedy. To kwestia wyboru, ale nic dziwnego, jeżeli ktoś się "zmusza" i z czasem pęka, bo to nie jest sytuacja korzystna dla ludzkiej psychiki. A tym bardziej, jak się nie układa w takim związku, to nie ma siły, która by to trzymała, są kłopoty - jaki sens się starać, gdy nie ma miłości? Bo druga strona mnie kocha i nie mogę jej tego zrobić. I zawsze poświęcać się musi kobieta, bo inaczej jest zła, niedobra, szmata itd.

ocenił(a) film na 9
AzoriuSS

Nie zgadzam się z opinią, że zostawiła go, po spotkała w markecie swoją dawną miłość. Już wcześniej nie układało się między nimi. Początkowe zauroczenie dawno wygasło. Powinna była powiedzieć o dziecku prawdziwemu ojcu, to fakt. Z drugiej strony kiedy poznała Deana była poniekąd w depresji, miała trudny czas, on okazał się plastrem na jej ,,rany". To on o nią zabiegał. W rzeczywistości nigdy nie powinni byli być razem, i pewnie gdyby nie ta sytuacja z poprzednim facetem by nie byli. Cindy nigdy nie była odpowiednią dziewczyną dla Deana. Była ambitna, uczyła się, chciała się rozwijać. Miała potencjał, plany zostania lekarzem pokrzyżowała jej ciąża. Dean nie skończył nawet liceum, miał liczne talenty, ale był zbyt leniwy by je wykorzystać. Takie związki, w których jedno z partnerów jest dużo lepiej wykształcone, bardziej ambitne nie mają szansy powodzenia. Dean zadowalał się byle czym, myślał tylko o tym co jest tu i teraz. Cindy chciała czegoś więcej, takie życie jej nie wystarczało. Miała zmienić prace na lepszą, awansować. Dean nie rozumiał jej pretensji bo było mu dobrze tak jak było, wystarczała mu rola męża i ojca. Kobieta che, żeby mężczyzna ją inspirował. Dean zatrzymał się w miejscu. Myślę, że właśnie o to chodziło Cindy, rozmawiała przecież z mężem o jego niewykorzystanym potencjale w hotelu. A co do rozwalenia rodziny, to lepiej kiedy rodzice są szczęśliwi osobno, z innym partnerem, niż kłócą się przy dziecku, są na siebie cały czas wściekli i nie ma między nimi miłości, a dziecko na to wszystko patrzy. Główny bohater był dobrym człowiekiem, ale Cindy nie zostawiła go dlatego, że był dla niej ,,za dobry". Moim zdaniem przyczyn należy szukać w odmiennych oczekiwaniach od życia obojga bohaterów.

ocenił(a) film na 9
martunia0202

Dobrze napisane.

ocenił(a) film na 10
m_a_c_88

Baardzo dobrze napisane 10/10 !!!!

martunia0202

Plus alkoholizm męża - owszem domniemany, ale na pewno problemem było picie ;)

martunia0202

Po przeczytaniu fragmentu tekstu "Powinna była powiedzieć o dziecku prawdziwemu ojcu" odnosze wrazenie, ze przegapilas (zreszta nie tylko Ty, ale i zalozyciel tematu rowniez) scene, w ktorej Bobby bijac Deana mowi: "moj syn bedzie mowil do ciebie 'tato'". Bobby doskonale wiedzial, ze Cindy zaszla z nim w ciaze, dlatego wlasnie przeciez z soba zerwali pomimo tego, ze Cindy nigdy nie przestala Bobby'ego kochac. Nigdy tez nie pokochala Deana, po prostu znalazl sie pod reka dobry czlowiek, ktorego potrafila latwo wykorzystac i udalo jej sie nawet wytrzymac tych kilka lat w zwiazku bez milosci z jej strony, w zwiazku, ktorego nie chciala (stad przeciez jej lzy na slubie) z mezczyzna, ktory ja kochal.
W sklepie, w ktorym po latach spotkala swoja milosc, uswiadomila sobie faktycznie, ze juz nie moze tak zyc. Tak, czyli bez milosci z jej strony. To nie bylo to, ze nagle przestala byc szczesliwa, bo ostatnio byla szczesliwa wlasnie z Bobbym. Dlatego tez tak bardzo draznilo ja w mezu to wszystko, czym ja poczatkowo w jakims stopniu zauroczyl, jego zarty, dziecinne zachowanie, czulosc, opiekunczosc, brak tak typowej ambicji jaka jest tzw. robienie kariery, spontanicznosc etc etc. Jej wyrachowanie przegralo z jej wlasnym egoizmem. Moze gdyby faktycznie Dean nie stracil fizycznej atrakcyjnosci i mial wyzsze ambicje, nie byl "nieudacznikiem" wg jej kategorii (to, ze sie rozpil zawdziecza przeciez tylko jej) Cindy wytrzymalaby z nim dluzej, moze krzywdzac go jeszcze bardziej niz to zrobila.
Znakomity film, jestem nim ciagle poruszona, tak bardzo jest prawdziwy bo jakze przeciez wiele jest zwiazkow od poczatku skazanych na niepowodzenie, z roznych czy podobnych wzgledow.

anxiety2101

Strasznie zdradzacie fabułę ludzie, ale wam wybaczam, bo zaintrygowaliście mnie do obejrzenia tego filmu ;) Chyba, że anxiety ma taki dar pięknego opowiadania, no i mam nadzieję, że nie jest to tylko zauroczenie Goslingiem, hihi :)

Walsh75

juz w pierwszym komentarzu, tym rozpoczynajacym dyskusje, powinien byc dopisek, ze tresc zawiera spoiler :) ja jestem prawnikiem i moge tylko zebrac fakty, przeanalizowac i wyciagnac wnioski - nie ma to raczej nic wspolnego z darem pieknego opowiadania a tym bardziej z zauroczeniem Goslingiem :D nie wszystkie jestesmy Aniami z Polski (Ania z Polski - youtube, polecam) ;)
film jest wart obejrzenia bo jest prawdziwy, tak wlasnie sami sobie potrafimy paprać zycie, krzywdzic nie tylko innych ale i siebie na swoje wlasne zyczenie.

btw, ja jestem zauroczona Ethanem Hawke :)

ocenił(a) film na 5
anxiety2101

zgadzam się w 100% najlepszy komentarz. ja odbieram film tak że w tym związku od początku nie było głębokiej miłości ze strony Cindy... Dean znalazł się pod ręką.. a potem tez nie wyrażała chęci żeby ten związek ratować.

Lunasol

dziekuje :) to przeciez bylo tak wyraznie widoczne, ze az wypalalo galki oczne ;) i wazne tez jest to, ze omawiamy ten tutaj konkretny przyklad, nie generalizujac :)

ocenił(a) film na 7
martunia0202

Ta krótkowzrocznośc panów z poprzednich wypowiedzi jest rozbrajająca: "egoistka, wykorzystała go, on był dla niej za dobry" etc. no tak kobieta jak postanowi o swoich ambicjach i o tym, że nie może już być z mężczyzna, to jest nieczuła i zła, ma udawać, że jest szcęśliwa, jeśli nie jest? Kiedyś jej się wydawało, że jest dla niej dobry (właściwy), na tamten czas był dobry i za pewne go pokochała, ale zdarza siętak, że coś zaczyna nie grać, że się jakby rozjeżdżamy w swoich światopoglądach, dążeniach, ambicjach i trudno udawać, że jest super, to już nie te czasy, czasy naszych babć, a nawet mam, że udawały iż wszytko jest w porządku, bo nie wypada, bo nie dam sobie rady sama itd.itp...

ocenił(a) film na 5
Ewiatko

nawet jeśli go pokochała to było to słąbo przedstawione w filmie. dla mnie ona była nim zauroczona i nic więcej.

AzoriuSS

Według mnie Cindy zdecydowała się na Deana, bo tak jej było wygodnie. Łzy podczas ślubu według mnie nie były łzami szczęścia- jakoś nie wyglądała na szczęśliwą i zadowoloną, raczej uświadomiła sobie, że wychodzi za mąż za kogoś kogo nie kocha. Oni do siebie kompletnie nie pasowali- on zakochany w niej, ale bez ambicji, ona z problemami emocjonalnymi i ambicjami. Mogę pokusić się o stwierdzenie, że ona szukała faceta, który będzie dominował w związku, będzie stanowczy, agresywny, etc. Nie widzę możliwości szczęśliwego zakończenia w takim układzie- gdy będą razem, ona będzie nieszczęśliwa, gdy będą oddzielnie, on będzie poszkodowany. Uważam, że punktem kulminacyjnym było spotkanie ex w markecie- można było zauważyć, że wstydzi się męża i obecnego życia, natomiast widać było małą ekscytację ex.

AzoriuSS

Facet... Masz 100% racji! Mój wpis na temat głównych bohaterów ma identyczne przesłanie jak Twój (tylko się jeszcze bardziej rozpisałem, hehe). Ten film powinien być puszczany nastolatkom w gimnazjum, a później w liceum, jako poradnik pod tytułem:

"Jaką kobietą NIE być w związku".

Pozdrawiam.

AzoriuSS

Przecież to jest proste jak konstrukcja cepa - dobra rada dla wszystkich pań: "Nie wiąż się z mężczyzną, którego uważasz choćby podświadomie za nieudacznika, bo kiedyś cię to dopadnie i będziesz nim pogardzać. Nie rób tego nawet jeśli chwilowo jest sprawcą motyli w twoim brzuchu".

ocenił(a) film na 7
nie_patrz

Oj tak, tak, nie można się rozmieniać na drobne - inaczej mówiąc

AzoriuSS

Zupełnie nie masz racji i nie znasz psychiki kobiet. One (tak jak każdy człowiek) w małżeństwie potrzebują szacunku, a nie zakompleksionego bufona, topiącego swoje problemy w alkoholu. Ta babka była święta, że tak długo z tym dupkiem wytrzymała, może dla dobra dziecka.

ocenił(a) film na 8
Franio

Lepiej nie można było tego ująć :-)

Franio

W filmie problem alkoholu nie został rozwinięty,więc nie możemy powiedzieć, że był alkoholikiem. Pieniądze do domu przynosił,dla rodziny był dobry,nie robił kłopotów,więc nie widzę problemu w alkoholu,a że popijał? źle mu się układało z żoną,którą kochał,więc tak odreagowywał. On nie spełniał jej oczekiwań-był za dziecinny,zbyt uczuciowy,mało ambitny. Przestała go kochać-no zdarza się się,mogła to zakończyć w inny sposób,rozmowa z lekarzem sugeruje, że go zdradzała!,odpychała go,chodziła ciągle naburmuszona,nie chciała z nim rozmawiać,więc jak się z nią można było dogadać? On ją szanował,w przeciwieństwie do niej-brak odpowiedzi na zadawane przez niego pytania,inaczej ignorancja,bicie go,sprowadzenie go do roli ruchacza,gdy ten pragnął czułości-gdzie tu szacunek z jej strony? Szkoda mi było strasznie tego faceta,miał wady,ale do naprawienia,poza tym wspaniały facet,zabawny,kochający,oddany,wrażliwy.

larva95

Być może na Twoją ocenę wpłynął atrakcyjny wygląd aktora, który grał tę postać. Postaw się w jej sytuacji- co miała mu odpowiadać na jego w sumie głupie pytania, które tylko potwierdzały, że on niczego nie rozumie? W takiej sytuacji rozmowy mają mało sensu. Usprawiedliwiasz go, że był dziecinny i psychicznie niedojrzały. Ale w małżeństwie kobieta z reguły szuka w partnerze stabilizacji i oparcia, a nie dorosłego dziecka. Mógł przynajmniej próbować się zmienić. Gdyby ją naprawdę kochał i szanował to podjąłby taką próbę. Mówienie o miłości to zbyt mało- trzeba to codziennie udowadniać w różnych sytuacjach. Ale on zrobił najgłupszą rzecz z możliwych - upił się i przyszedł do niej do szpitala, gdzie publicznie robił jej awanturę. Możesz się z tym nie zgadzać, ale dla mnie to był żałosny palant.

Franio

Jeszcze raz napiszę,że Dean nie był bez wad,parę rzeczy było do zmiany,ale serio,mam wrażenie,że oglądałam inny film niż większość osób tu komentujących,naprawdę nie widzę nic aż tak złego w jego zachowaniu,aby go równie źle oceniać. Kurcze Cindy była z nim nieszczęśliwa,zamiast powiedzieć o co jej chodzi,to sie zgrywała i milczała-jak ja tego w babach nie lubię. Po co pojechała z nim do tego hotelu? Na co liczyła? Wiedziała,że Dean chciał "wskrzesić małżeński ogień" ;),jak nie miała na to ochoty,bo miała oczywiście prawo,mogła zostać w domu.Pojechała-to zgrywała fochy,zamiast się śmiać z żałosnej dekoracji,to patrzyła z nadąsaną miną,zero poczucia humoru,chęci na poprawę ich relacji,porażka. No można by analizować ich każde zachowanie,rozmowę,za dużo tego :) Znam kobietę o charakterze Cindy i życie z kimś takim jest cięzkie,smutne,nudne.Boisz się,że zepsuje każdą miłą chwilę.Znam też faceta o charakterze Deana i życie z nim również nie było łatwe,ale kiedy miał nóż przy gardle,zmienił się,myślę że Dean zrobiłby to samo,gdyby miał szansę.Ale to takie gdybanie.

larva95

z resztą takich małżeństw/par jak na pęczki, więc nie trudno znać taki przykład z życia.może dlatego ten film zrobił na mnie takie wrażenie,bo jest do granic możliwości prawdziwy,aż to przeraża.

ocenił(a) film na 8
Franio

Obejrzyj ten film drugi raz - może wtedy go zrozumiesz. Czy to, że egoistyczna kobieta skończyła studia, a ktoś dobry, uczciwy jest "tylko" zwykłym robotnikiem to znaczy, że ona była dobra, a on zły? Czyli, że wykształcony, bogaty = dobry. Biedny, niewykształcony = zły?

Ona w tym "związku" traktowała go jak psa. Scena seksu na podłodze była przykładem, jak chciała go upodlić, ale on był ponad to.

I jeszcze jedna rzecz: gdyby taka sama fabuła była pokazana w ten sposób, że to facet wraca myślami do byłej, bo ma z nią dziecko - nagle każda kobieta na tym forum pisałaby, że on jest zły, a ona dobra. Cóż, solidarność kobieca, niestety nie poparta racjonalnymi argumentami.

A jego picie? Naprawdę nie widziałaś, że ten problem został przez nią rozdmuchany? W zasadzie to tylko była mowa o jednym piwie w domu i w sumie raz się upił, gdy na prawdę był w psychicznej rozsypce.

ocenił(a) film na 8
AzoriuSS

No pewnie, czemu kobieta mialaby robic tak zeby jej bylo wygodnie?
Niech facet lezy na kanapie i pije piwko i robi tak jak jemu wygodnie a kobieta obsluzy i posprzata wokol.
Niech poswieci swoje zycie zeby innym bylo dobrze i wygodnie
A w nagrode dostanie noc w kosmicznym pokoju - nie wydaje mi sie zeby to bylo to czego chce
Dlatego panowie moze powinni najpierw zrozumiec potrzeby partnerki a nie zakladac ze je znaja i spelniaja...
Niestety dopiero jak juz.kobieta odchodzi to dopiero wtedy orientuja sie ze moze jednak pare rzeczy mozna bylo robic lepiej...


_zelatyna

Dokładnie. Ten facet wyraźnie rywalizował ze swoją żoną. Miał kompleksy, że jest zwykłym robociarzem, a ona mogła zostać lekarką (nie została, bo zrobił jej dziecko). Dlatego świadomie lub nieświadomie ją niszczył i swoje małżeństwo oczywiście też. O własną rodzinę i o kobietę trzeba każdego dnia walczyć i bardzo się starać. Niestety mało który facet to wie, albo dowiaduje się dopiero, kiedy jest za późno. Kompleksy i rywalizacja niszczą każdą miłość i większość związków.

ocenił(a) film na 10
Franio

Ktoś mądry przemówi, to od razu lepiej na duszy: człowiek nie czuje się osamotniony w swojej męskiej niesolidarności :). I jeszcze zdejmuje z barków obowiązek świadczenia o tym, że są też faceci "po dobrej stronie mocy".

Ale to chyba dobrze, że film może być tak różnie interpretowany (... w tym, zgoła opacznie :D). Na tym polega jego mądrość, dojrzałość, piękno i artyzm. Bo tu poniekąd wszystko jest prawdą. Prawdą jest to, że Dean jest facetem z kompleksami. Prawdą jest to, że Cindy miała aspiracje. Prawdą jest to, że Dean trochę się stara. Prawdą jest to, że Cindy jest odpowiedzialniejsza i bardziej uporządkowana, i że to zapewne głównie ona zarabia na dom. Prawdą jest, że natura lekkoducha jest atrakcyjniejsza dla dziecka i przez to mała woli tatusia. Prawdą jest, że Cindy jest o to zazdrosna. Prawdą jest, że Dean pije, więc doskonale wie, co mógłby w sobie zmienić na lepsze. Prawdą jest, Cindy w chwilach szczerości traktuje go z góry i bawi się nim i jego prostolinijnością. Prawdą jest, że zakochanie czyni nas czułymi, rozumiejącymi, ciekawymi tej drugiej osoby, chcącymi ją uszczęśliwiać na każdym kroku i poświęcać się dla niej. Prawdą jest, że ten stan, w takiej formie, nigdy nie może trwać długo i to, jakim się jest w nim się znajdując, nie ma większego przełożenia na to, jakim się jest na co dzień, w obliczu rutyny i kłopotów. Prawdą jest, że życie jest podróżą w niewiadome.

sbbbbs

Oczywiście masz rację. Męska solidarność nie ma tu nic do rzeczy, bo ja jako facet w większości przypadków bardziej jestem po stronie kobiet. Życiowe doświadczenie uczy nas zwracać większą uwagę na potrzeby i oczekiwania kobiet. Przeważnie to one są obciążane największą odpowiedzialnością i ponoszą najwięcej kosztów emocjonalnych i materialnych niepowodzeń w związkach (i nie piszę tu o zasądzanych przez sąd alimentach, bo tak naprawdę żadne pieniądze nie zrekompensują kobiecie rozpadu rodziny).

Rutyna i kłopoty dnia codziennego nie są chyba prawdziwym powodem rosnącego dystansu w związku. To jest raczej kwestia indywidualnej dojrzałości psychicznej, odpowiedzialności i priorytetów życiowych. Czyli co jest dla kogoś w życiu najważniejsze: żona i rodzina czy własne ego. Bohater filmu moim zdaniem wybrał to drugie.

ocenił(a) film na 8
Franio

jak cie kiedyś idealna kobieta kopnie w dupę po wielu latach udanego związku (rzeczywiście udanego a nie udawanego) i nie zostawi słowa wyjaśnienia to pewnie łatwo to sobie wytłumaczysz - "wybrałem własne ego zamiast żony i rodziny"

user_name

Dokładnie tak. Poza tym w życiu nie ma ludzi idealnych.

ocenił(a) film na 8
Franio

on jej zrobił? Oglądałaś ten film??!! Przecież to nie było jego dziecko! Powtarzam, obejrzyj film jeszcze raz, może zrozumiesz. Może na rok, może za 8. Może było to dla Ciebie za wcześnie.

admater85

A co to za różnica- jego czy nie jego? Przyjął to dziecko i założył rodzinę, więc było jego.

ocenił(a) film na 8
Franio

Przyjął także pannę z dzieckiem, za co ona go nie szanowała, a powinna.

admater85

Skąd ty jesteś? Z 18 wieku?!!! "Panna z dzieckiem"- co to za określenie? Pewnie go miała z wdzięczności po nogach całować?

Szanuje się za pozytywne cechy charakteru- a on ich nie miał.