7,3 88 tys. ocen
7,3 10 1 88091
7,6 41 krytyków
Blue Valentine
powrót do forum filmu Blue Valentine

Pięknie ukazany przypadek kobiety, która postępuje w swoim życiu tak jak jej wygodnie. Nie ma to
jak zrujnować życie facetowi i swojemu dziecku tylko dlatego, że spotkała w markecie swoją dawną
miłość.

Nagle sobie uświadomiła, że popełniła błąd w przeszłości. Szkoda, że w tej przeszłości nic jej nie
przeszkadzało. Robiła wszystko tak aby było jej wygodnie. Nie rozumiem też dlaczego nie
powiadomiła prawdziwego ojca o dziecku.

W rezultacie zniszczyła życie niewinnemu facetowi, który nie ma pojęcia o co jej chodzi. Szukanie
pretekstu w alkoholu, czyli jednym piwku, które rankiem spożywał? To nie był dla niego problem, bo
sam stwierdził, że się zmieni i zrobi tak aby jej pasowało.

Niestety to był tylko pretekst aby się go pozbyć i zniszczyć własną rodzine. Spowodować żeby
dziecko było bez ojca tylko dla swojej pierd*** potrzeby. Takich dziewczynek w skórze kobiety
jest mnóstwo. Nieodpowiedzialne suki niszczące związki, czasami z niewytłumaczalnych powodów.

"

- Dlaczego go rzuciłaś?

- Bo był za dobry dla mnie

"

F*ck logic.

ocenił(a) film na 8
Franio

A czy określenie "Panna z dzieckiem" mija się z prawdą?

Nie całować, ale szanować. A ona traktowała go, jak psa. A głównie dlatego, że pracował "tylko" przy przeprowadzkach. Skądinąd przy których zapewne więcej zarabiał, niż ona jak pielęgniarka.

On nie miał pozytywnych cech charakteru? Bzdury opowiadasz. Dbał o rodzinę, był szczery, uczciwy. Czyli wg Ciebie to nie są pozytywne cechy?

Za to u niej pewnie nie widzisz żadnych negatywnych cech. Cóż, solidarność jajników.

admater85

Coś jednak z tobą jest nie w porządku... Tyle czasu nie zauważyłeś, że jestem facetem (nick Franio). Chyba masz jakieś zaburzenia okresu dojrzewania.

ocenił(a) film na 8
Franio

To, że jesteś facetem i piszesz tak o tym filmie świadczy o Tobie źle jako o facecie.

A zaburzeń raczej szukaj w Sobie. To, że ktoś ma inne zdanie, argumentuje swoją rację, zbija w prosty sposób Twoje "argumenty" jest powodem prostackiego ataku, który świadczy niestety o Twoim poziomie i niestety braku kultury.

Mam nadzieję, że tak samo jak ja uznajesz dyskusję za zakończoną. Ty masz swoją rację, a ja swoją.

admater85

No tak... zaburzenia masz, ewidentnie.

ocenił(a) film na 8
Franio

Uważaj jak chcesz. Masz swoje zdanie, z którym się nie zgadzam. I twierdzę, że jeśli takie zdanie ma facet, to coś z nim nie tak. Ty twierdzisz inaczej, ale to już tylko Twój problem. I nie pisz już, znów zbije Twoje argumenty jednym zdaniem, a Ty dalej będziesz obrażał mnie, że mam zaburzenia.

Cóż, merytorycznej dyskusji prowadzisz nie umiesz, argumentować również, więc uważam ją za zakończoną (może wreszcie zrozumiesz, żeby już nie pisać...)

admater85

Wracaj do gimnazjum obrażalski małolacie.

ocenił(a) film na 8
Franio

Problem jest to, że Ty obrażasz ludzi. A małolatem to może Ty jesteś, co zresztą widać po "jakości" Twoich wypowiedzi.

ocenił(a) film na 7
AzoriuSS

zniszczyć jest łatwiej i czasem wygodniej niż odbudowywać

ocenił(a) film na 7
AzoriuSS

Dodałbym od siebie jedną rzecz. Dialog. Jak to bywa bardzo często. Facet próbuje prowadzić jakiś dialog, a kobieta nie potrafi w jakikolwiek sposób odpowiedzieć, bądź nie chce. Sama nie wie czego chce, albo chce za wiele. Taka to już trochę kobieca postawa, rozmawiamy tylko wtedy kiedy ja chcę. Jak facet próbuje rozmowy napotyka ścianę milczenia, opór i jedyne wyjście to odpuścić. Smutne to, ale każda kobieta bywa taka, a niektóre są cały czas.

Po za tym film dobrze ukazuje gorszą stronę płci pięknej.

ocenił(a) film na 7
AzoriuSS

Tak, tak, oczywiście, jak to każdy patrzy ze swej strony, facet chce prowadzić dialog, a ja znam takie przypadki, że kobieta chce prowadzić dialog, a facet uważa, że nie ma potrzeby, że o co jej chodzi, przecież wszystko gra, nie ma potrzeby rozmowy...

Ewiatko

ale w tym filmie to on napotykał ścianę ewidentnie.miał wady,ale jakby szczerze z nim porozmawiała,mogliby się dogadać,szczególnie,że mu cholernie zależało na rodzinie. czemu nie mogła mu powiedzieć,czemu kobiety są takie zagadkowe zamiast walic prosto z mostu?

ocenił(a) film na 7
larva95

Przecież mu mówiła, że go nie kocha, że ma go dosyć, co miała kłamać, miała udawać, że jest ok., że jak porozmawiają, to sie porawi, samą rozmową nie załatwi się głębszych spraw, głębszych pokładów naszych uczuć, przestaje się kochać i nie mamy na to rady...

ocenił(a) film na 8
Ewiatko

to właśnie cenię w kobietach zawsze cię przegada, nawet jak cię rzuci dla innego to zaraz powie jak Ewiątko powyżej: "przestaje się kochać i nie mamy na to rady"
i jeszcze doda żeby faceta dobić: "cóż, przykro mi że tak wyszło ale się zakochałam i nic na to nie poradzę"
widać przysięga małżeńska i spędzone ze sobą lata, dzieci, to wszystko nic nie znaczy wobec nowego uczucia takiej kobiety

ocenił(a) film na 7
user_name

Przestań user_name... to nie tyczy się tylko kobiet, to jest ludzkie, a ilu facetów robi tak właśnie, przestał kochać lub znudziła mu się to rozgląda sie za nową zdobyczą, zapewniam Cię, że statystycznie więcej facetów tak robi niż kobiet...lub zachowują tzw.pozory utrzymują swój związek , bo tak im wygodnie lub z bojaźni, a mają na boku drugą, prowadzą podwóje życie, co uważam jest bardziej nieuczciwe i niefajne...

ocenił(a) film na 8
Ewiatko

nie wiem jak to wygląda statystycznie ale wydaje mi się się że kobiety postępują uczciwiej odchodząc do nowej miłości niż faceci, którzy wolą mieć i kochankę i spokojne małżeństwo,

ocenił(a) film na 7
user_name

Ano właśnie user_name doszliśmy o konsensusu....
A tak z ciekawości, Ty jesteś płci męskiej?

ocenił(a) film na 8
Ewiatko

Ale w tym filmie to on chciał rozmawiać, a ona się nadęła, mimo że większośc winy było o jej stronie. Piszę, że większość, bo zakładam, że może rzeczywiście sporo mógł pić. Tylko, że w rodzinie samo picie to nie jest wielki problem, Problem jest wtedy, gdy ten alkohol jest ZAWSZE i kończy się awanturami, piciem, zaniedbywaniem rodziny i przede wszystkim dzieci A tego z jego strony nie było.

No, ale teraz dziewczyny naoglądały się filmów i czekają na księcia bez skazy na charakterze ;-)

ocenił(a) film na 8
AzoriuSS

A teraz takie zachowanie zaczęli nazywać "borderline", że to niby choroba i to nie wina tych kobiet... bezwzględna, egoistyczna osoba będzie dla mnie zawsze egoistyczną osobą, a nie "borderline". A co do uczucia jej do Niego? Jak dla mnie to ona go w zasadzie NIGDY nie kochała. Dziecko też traktowała jak zło konieczne: "jest to jest". Niestety obecnie tak zachowujących się kobiet jest coraz więcej. A nazywanie tego chorobą, pisanie że trzeba takim osobom współczuć daje tylko przyzwolenie społeczne na takie egoistyczne zachowania.

ocenił(a) film na 5
admater85

Ona miała jakieś skrzywienie psychiczne, pewnie z uwagi na związek jej rodziców, więc to też nie do końca jej wina, że taka była. Widzimy to też kiedy mówi że miała 25 partnerów odkąd skończyła 13 lat - sorry, ale to chyba nie jest normalne, dziewczyna szukała miłości, której nie dali jej rodzice. Nie rozumiem też osób, które piszą, że ona ambitna a on nie - widać każdy ma inne ambicje w życiu, dla niego ambicją było spokojne życie z rodziną, a nie przynoszenie do domu worka pieniędzy (poza tym pokazane jest jak bardzo kocha swoje dziecko), a ona? W filmie jakoś nie jest pokazane, że robiła coś w kierunku realizacji marzeń - samo chodzenie do szkoły w dzisiejszych czasach nie wystarcza żeby zostać lekarzem, a scena jak się podmywa po stosunku, żeby wymyć spermę raczej nie świadczy o jej wybitnej wiedzy medycznej czy biologicznej. On miał pecha, że trafił na dziewczynę z problemami emocjonalnymi i się w niej zakochał, ale z drugiej strony hola hola, chyba widział w co się pakuje, jak dziewczyna powiedziała mu że jest w ciąży z innym to powinna mu się czerwona lampka zapalić, ale on był zbyt naiwny i zaślepiony miłością, podjął pochopną decyzję z rodzaju tych za które potem płaci się całe życie. Ona sama mu powiedziała "nie musisz tego robić" - w tym filmie każda scena jest przemyślana. Nie można winić jej za to, że nie trwała przy człowieku, którego przestała kochać (jeśli w ogóle go kochała kiedykolwiek), oboje popełnili błędy młodości i to musiało się tak skończyć. Choć muszę przyznać, że mi osobiście też było żal Dean'a, widać było jak bardzo się starał, nawet jak znokautował doktorka, który podrywał mu żonę, to byłam po jego stronie, a ona nie chcąc mu powiedzieć prosto z mostu jeszcze bardziej go raniła. Ale podjęcie decyzji o rozwodzie w dodatku w takiej sytuacji na pewno jest sto razy trudniejsze niż kiedy on byłby "złym mężem" (tutaj większość twierdzi, że ona jest tą złą bo nie kocha, ale moim zdaniem nie można kogoś zmusić do kochania), więc jej zachowanie też jest w pewien sposób uzasadnione, chciała to odwlec w czasie i tyle.

ocenił(a) film na 8
bloody_m

Zacznę od tego, co napisałeś/aś na początku swojej wypowiedzi. Wszystko, co nas spotyka w życiu jakoś na nas wpływa. Ciężkie, traumatyczne wydarzenia mogą spowodować, że będziemy bardziej podatni np. na uzależnienia, stosowanie przemocy itd. Ale nie można wyciągać wniosku, że np. ktoś zabił, ale to nie jest wina, bo w domu rodzinnym widział przemoc. Każdy jest kowalem własnego losu, to że w domu widziało się przemoc np. wobec kobiety często powoduje, że syn wychowany w takim domu nigdy nie podniesie ręki na kobietę i będzie bronił ich przed damskimi bokserami, a nie że też będzie stosował przemoc. Dom rodzinny miał na nią wpływ, ale mając ponad 20 lat, nie można zrzucać odpowiedzialności za swoje czyny na warunki w domu itd.

A ambicją się zgodzę. Czy lepszą ambicją są wyższe studia, dobre zarabianie czy założenie domu, wychowanie dzieci na dobrych ludzi czy pomaganie innym, nawet za darmo? A ona miała do niego pretensje o studia, że ich nie dokończyła przez dziecko, a przecież to nie on jej to dziecko zmajstrował...

Dalszą część skomentuję tak: jej zachowanie było wyrachowane, wyjść za mąż za kogoś, kogo się nie kocha, wyjść za kogoś z rozsądku to wyrachowanie. A widząc jaką ja pokochał było jej łatwo wodzić go za nos.

Nikt nie zmusza nikogo do kochania, ale w takim razie nie powinna za niego wychodzić. Wyrachowana hedonistka.

ocenił(a) film na 5
admater85

Ale w filmie nie widzimy tego, że jest wyrachowana kiedy podejmuje decyzję o ślubie, to już Twoja osobista interpretacja. Jak dla mnie oni wyglądali na zakochanych na początku, ona także.
A to że każdy jest odpowiedzialny za własne czyny w dorosłym życiu - jasne, zgadzam się. Ale chyba w tym filmie widać jak na dłoni pokazaną przeciwwagę między nimi - ona wychowana przez rodziców, którzy w zasadzie się nienawidzili, ale trwali w tym, a on z rozbitej rodziny -matka zostawiła jego i jego ojca, dlatego on próbuje ratować za wszelką cenę małżeństwo, a ona chce się rozwieść. Toteż wnioskuje, że chodziło o pokazanie wpływu jaki mają na nas w dzieciństwie rodzice. Ale wiele osób po obejrzeniu stwierdzi, że ona była nieczuła i na tym koniec (no i w sumie mają do tego prawo, ale dla mnie to pozostawia duży niedosyt).

ocenił(a) film na 8
bloody_m

Tak, to interpretacja, ale w zasadzie każde zachowanie jest odbierane przez każdego inaczej.

A ja dalej będę stał przy zdaniu, że nie można usprawiedliwiać wszystkiego tym, że w dzieciństwie coś Nas spotkało.