Cóż... Mogli dać jakiś happy end, a tu takie zaskoczenie, aż nie do wiary, że zrobili to w Bollywood. Jak ktoś lubi takie klimaty, to można obejrzeć. Abstrahując od samego filmu, ciekawi mnie, kto projektował okłądkę tego filmu na DVD - skąd on wziął śnieg? przyjemniejsze byłoby tło lasu, takie jak na plakacie, no ale... A tak w ogóle to co to znaczy tytułowe "kyon ki"?
masz rację co do tego happy endu albo raczej sad endu.. sam film w sobie jest bardzo fajny - pomieszanie smutku z radością. Albo plakałam albo się śmiałam... bolecem wszystkim ;) PS. Okladka bardzo ładna tylko co piernika robi tu śnieg?
Film super;)) podobał mi się;) ja też lubie takie zakończenia... może nie zawsze ale do tego filmu to pasowało.