Sami producenci (May i Taylor) ogłosili tą radosną nowinę jesienią.

Co z tym filmem w końcu?

Wiem, że nic nie wiem...
Jedyne co obiło mi się o uszy to plotka, że ponoć Bernardo Bertolucci miałby zająć się reżyserią filmu, co wydaje mi się mało wiarygodne.

Chwila, chwila. Ten wielki Bertolucci? Byłoby ciekawie. Dawno nie słuchałem Queenu, włączyłem ulubione utwory na yt i przypomniałem sobie o tym filmie. Przeglądam internety, aż ląduję tutaj i dowiaduję się, że nie ma wielu nowości. Szkoda, bo chciałbym obejrzeć obraz naładowany genialną muzyką i emocjami.

Wygląda na to, że obejrzymy "obraz naładowany genialną muzyką i emocjami" (pozwoliłam sobie na cytat :D) - pojawiła się długo wyczekiwana wiadomość, że Sacha Baron Cohen nie tylko zagra Freda ale też popełni scenariusz do filmu :)... Oj będzie się działo :)!

Filmowa wiadomość roku! :D Los bywa przewrotny. Z miesiąca na miesiąc dostajemy coraz gorsze informacje, tracimy nadzieję, a tutaj taka bomba! :)

Sacha nie zagra, ani nie będzie miał nic wspólnego z tym filmem.

http://www.eskarock.pl/eska_rock_news/114309/film_o_freddiem_mercurym_-_sacha_ba ron_cohen_wraca_jako_rezyser_scenarzysta_i_odtworca_glownej_roli_video

http://www.terazrock.pl/aktualnosci/czytaj/Borat-w-filmie-o-Queen_-Zart-managera ___.html

Czyli widmo filmu w stylu ciepłych kluchów dla gimnazjalistów dalej nad nami wisi... Kiepsko...

Zgadzam się. Pewnie będzie głównie o muzyce i zespole, a nie o Freediem i jego życiu. Coś co każdy będzie mógł obejrzeć.