W całym filmie, poruszyły mnie tylko 3 sceny. Które? zachowam dla siebie.
Rami Malek mnie nie przekonał. Jak wielu tutaj, uważam że jest wizualnie zbyt chłopięcy, a cała jego sylwetka cherlawa . Brakuje męskości którą miał Freddie Mercury . Zaś proteza z zębami, wygląda wręcz karykaturalnie i drażniło mnie to przez cały film.
Sasha Baron Cohen, powinien zrobić swój własny film o Freddiem, zgodnie z swoją wizją. Myślę , że byłby to obraz o wiele mniejszym rozmachu, ale za to bardziej intymny i prawdziwszy. Takie kameralne dzieło , niekomercyjne. Może to zrobi?
A do fanów Quinn, takich wieloletnich, którzy szeroko zapoznali się z informacjami na temat Freddiego Mercury , mam prośbę o nakreślenie , co w tym filmie nie jest zgodne z faktami (wyprostujcie wątki) . Chciałabym też wiedzieć, czy wątek Mary , jest zgodny z realiami. Ponieważ nurtuje mnie ich historia. Czytałam w przypadkowych artykułach, że to Jim Hutton był ostatecznie TYM człowiekiem, przy którym Freddie był szczęśliwy i że to on był jego życiową miłością.
Jim Hutton był partnerem Freddiego az do śmierci w tym czasie Mary żyła swoim zyciem z mężem i dzieckiem. Związek z Jimmem utrzymywali raczej w tajemnicy, oficjalnie Jim był przedstawiany jako ogrodnik Freddiego. Czytałam jego wspomnienia i wydawały mi się wiarygodne. Freddie nie mówił za dużo o swoim życiu prywatnym o Mary wypowiadał się jako miłości jego życia ale obstawiam że to raczej jak więż brata z siostrą niż miłość.. Jim był z nim do końca, własciwie umarł na jego rękach. Po śmierci Maryśka mimo woli Freddiego wyrzuciła Jimmiego i dwóch przyjaciół którzy opiekowali się Freddim przez długie lata praktycznie z dnia na dzień. Obstawiam że była zazdrosna i przez lata czuła niechęć do Jimma i gdyby tylko mogła całkowicie wymazałaby go z biografi Freddiego.