Zastanawia mnie, czemu nie mogłem znaleźć tutaj wątku w którym ktoś sprzeciwia się fabule tego filmu. Film generalnie mi się podobał jako film, gra aktorska na wysokim poziomie, montaż i muzyka już w ogóle super i ja zdaje sobie sprawę, że to nie jest film dokumentalny ale na litość boską, dlaczego tak zostają przekłamane fakty? Okej, to że chcieli ukazać Freddiego w dobrym świetle to rozumie, że nie pokazali ile on ćpał i jakie miał jazdy. Jestem jego wielkim fanem i go uwielbiam i jest dla mnie jednym z najelpszych o i ile nie najlepszym wokalistą jaki miał okazję się urodzić ale sporo czytałem o i oglądałem o nim filmów dokumentalnych i niestety prawda jest jedna, Freddiego nie zabiły narkotyki co prawda ale ćpał bardzo sporo,co w filmie jest troche ukryte. Są pokazane śladowe ilości narkotyków. Ale ok, to jestem w stanie zrozumieć. Ale dlaczego tak zmieniać fabułe no. Freddie swojego tego partnera z którym był do końca życia poznał w barze. Imho podrywając go ten wcześniej go olewał spory czas, dopiero po jakimś czasie udało sie Freddiemu go poderwać. W dodatku ta jego była dziewczyna jest ukazana w tym filmie jako aniołek a w rzeczywistości to ona zarzadzała budżetem Freddiego i po jego śmierci, wywaliła jego partnera z domu.
Mam nadzieję, że nie spłynie teraz na mnie fala hejtu na mnie oczarowanych tym filmem i powtarzam, film mi się bardzo podobał i super się go oglądało. Lecz oglądało by mi się go lepiej gdybym nie znał histori głownego bohatera i nie widział podczas oglądania filmu, jak wiele rzeczy zostalo nawet nie ukrytych, ale zwyczajnie zmienionych.... Dla mnie to żenada. Pozdrawiam