Ten film to karykatura Freddiego, widać że Rami Malek męczy się ze szczęką.Dzieło jakie popełnił Bryan Singer wypada bardzo słabo na tle innych filmów biograficznych gwiazd porównywalnego formatu takich jak np: "The Doors" czy chociażby "Control" "Bohemian Rhapsody" to uczuciowa pułapka działająca na uwielbieniu i sentymencie do Freddiego oraz genialnej muzyki Queen.Kolejny hollywoodzki skok na kasę,następny jest Elton John, w planach jest też zmarły trzy lata temu David Robert Jones którego znacie pod pseudonimem David Bowie.Nie będę rozpisywał się o chronologii i wybielaniu wszystkich postaci bo to już wiedzą wszyscy,dodam tylko jeszcze że CGI było słabe.