No cóż, czekałam na ten film od jakichś 6 lat, jeszcze jak były pomysły, że Freddiego ma grać Borat, kiedy tylko czytałam o tym plotki na queenowych forach. Frajdę miałam, bo w końcu film o jednym z ulubionych zespołów. To zawsze super uczucie oglądać utwór opowiadający o idolach, czy tam idolach z dzieciństwa. Poza tym, muszę pochwalić odwozorowanie wyglądu głównych bohaterów. Najtrudniej było z Freddiem, bo miał chyba ze wszystkich członków zespołu najbardziej egzotyczną i najtrudniejszą do zreplikowania urodę. O dziwo, wyszło całkiem nieźle. Początkowo nie potrafiłam sobie wyobrazić tej roli w wykonaniu Maleka. Kolejny atut to oczywiście muzyka, można się poczuć jak na koncercie. Jeżeli chodzi o wady: Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że film dużo straciłby w moich oczach, gdyby nie był o Queen właśnie. Bohaterowie trochę schematycznie stworzeni, np. ten koleś z wytwórni sprawiał wrażenie typowego czarnego charakteru z bajki, "uu jestem zły, nie rozumiem innowacji w muzyce" itp. Generalnie żadna postać w tym filmie nie miała zbyt mocnych rysów. Jest to poniekąd zrozumiałe, większość osób sportretowanych w "Bohemian Rhapsody" nadal żyje, więc może takie mocne fabularyzowanie cudzych przeżyć wydawało się niezręczne. W każdym razie miałam wrażenie papierowatości tego wszystkiego. Streściłabym to jako film tylko dla fanów (chociaż jak rzuciłam okiem na forum, to to też nie jest jakaś mocna reguła). Podsumowując, film ma swoje atuty, ale spodziewałam się troszkę więcej. Dobrze by było, jakby bronił się równie mocno, nawet gdyby nie opowiadał o tym konkretnym zespole. Tak czy inaczej, mimo drobnego zawiedzenia, wyszłam z kina zadowolona.
Szczerze, nie zrozumiałem... To znaczy film dobry, gdy mówimy o Queen'ie i jednocześnie nie taki dobry, gdy byśmy o Queen'ie nie mówili. Yyy? O to chodziło?
Yyyy mówię o tym, że yyyy na film może się podobać bo jest o ulubionym zespole, ale jednocześnie można sobie zdawać sprawę, że poza tym nie powala
To nie jest absurd tylko ambiwalentne odczucia autorki tematu. Dość proste i zrozumiałe.