Za przekształcenie faktów,nieścisłości chronologiczne(często bardzo istotne),niepełne i nie do końca prawdziwe przedstawienie postaci Freddiego,sytuacji i relacji w zespole.Jak również,za to, że Rami Malek nie dysponuje taką charyzmą i magnetyzmem jak Freddie. Chociaż,tu akurat bezsensem jest czepianie się, bo Freddiemu pod każdym wzgledem,nikt dorównać nie może.
Ale oni pierdzielą.Film wcale nie jest zmontowany nie chronologicznie.A Freddie od Ramiego Malka to jest tak,ale to tak charyzmatyczny bohater że o mój boże.Możliwe że w filmie pozmieniali relacje z zespołem,ale poza tym film jest extra!!!
Więc nie wiesz im że film jest zły.
Po pierwszym seansie byłam zauroczona do tego stopnia, że zaczęłam zgłębiać całą twórczość zespołu jak również książki biograficzne,tematyczne oraz filmy dokumentalne. W ten sposób zweryfikowałam wszystkie informacje. Moja opinia nie jest oparta na cudzych przesłankach bo swoje wnioski kreuję poprzez samodzielne myślenie oraz własne poszukiwania. Tym samym, uważam, że film jest emocjonalny, przykuwający, jednakże w wielu aspektach nie pokrywa się z rzeczywistością.
I tak się powinno robić.A nie kopiować recenzje z youtube a które nie mają nic wspólnego z rzeczywistym filmem bo pewnie recenzenci tego filmu nie widzieli np.Obejrzałem Aquamana gdzie mi się bardzo spodobał,więc jak najszybciej obejrzałem recenzję na kanale "Naekranach" i pierwsze co słyszę to to że film jest mroczny,ponury i jest mało planet barw.Kiedy pierwszy raz to usłyszałem pęknąłem ze śmiechu.I dlatego nie wolno ufać takim idiotom jak oni.
No dobra trochę przesadziłem pisząc komentarz i nie mam na myśli wszystkich youtuberów, a niektórych takich jak Dakann czy wcześniej wymienione "Naekranach".Choć też istnieją fajni krytycy jak "Sfilmowani".
Cóż - bo jaki FILM jest średni - broni się GENIALNA muzyka GENIALNEGO zespołu...Prawdziwego Freddiego "skandalisty" jest tu mało, prawdziwych emocji też - dla mnie genialnym filmem o legendzie rocka pozostanie The Doors Olivera Stone'a...Choć nie powiem że Bohemian Rhapsody mi się nie podobało - po prostu nie powaliło mnie na kolana