Chciałbym żeby mi ktoś powiedział w którym momencie kariery Freddy powiedział dla kolegów z zespołu ,ze jest gejem? w filmie tego nie pokazano
W drugiej połowie lat 70-tych, gdy rozstali się z Mary, a on zaczął szaleć. David Minns, Joe Fanelli, Tony Bastin...to tylko przykłady z tamtego okresu. Brian sam stwierdził, że kiedy byli w trasie po Stanach, zauważył, że do pokoi hotelowych Freddiego zamiast kobiet zaczęli przychodzić mężczyźni. Brian Southall, szef promocji EMI, również potwierdził, że w zespole wszyscy wiedzieli o orientacji Freddiego i że w 1977 roku nie było już żadnych wątpliwości na ten temat. Peter Hince, długoletni współpracownik Queen przy koncertach, tak samo wspominał w swojej książce, iż powszechnie było wiadomo, że Freddie jest gejem.
Nawet jeśli, to tak jak napisałem, każdy mógł się zwolnić z roboty. Mówię o obsłudze zespołu. Peter Hince wspominał, że techniczni pracujący dla innych zespołów pytali ich , jak sobie radzą z tyloma ciotami dookoła? Bo nie tylko Freddie był homo, ale także garderobiany Tony, Peter Freestone, Paul Prenter. Jakoś sobie radzili;-) Reszta zespołu traktowała to na zasadzie "Fred ma swoje zachcianki, my mamy swoje". Polecam Tobie poczytać trochę na ten temat i nie tylko.
była scena w filmie jak Freddie zapuścił wąsa a kolega z zespołu powiedzial mu ,ze ''gejowsko'' więc wtedy jeszcze chyba nie wiedzieli ,ze jest gejem
Wiedzieli, tylko nic sobie z tego nie robili. Bo niby co mogli? Obrazić się na niego? Przemówić mu do rozumu? Był jaki był i tyle.
Wszystko zależy od kontekstu w jakim takie słowa są wypowiadane. Wśród przyjaciół wiele uchodzi płazem i z tego typu rzeczy robi się jaja. Sama żartuję na potęgę z tego, że jestem gruba i moi przyjaciele wiedzą na ile mogą sobie z żartami z mojej wagi pozwolić a na ile nie, a ja sama wiem, że gdyby doczepił się ktoś obcy, szybko by go usadzili za nieodpowiednie odzywki. Myślę, że możemy założyć, że podobnie było z chłopakami i Freddim
Dokładnie tak, jak napisała Raven86. Owszem, obrażał się, ale raczej na inne rzeczy. Np. nie cierpiał, gdy ktoś mówił do niego Fred.
Przecież to jego słowa według Mary, które padły w rozmowie z nią. Było w filmie i można o tym przeczytać w kilku miejscach również.
Myśl tak dalej. Powodzenia życzę. Był gejem-koniec kropka. Nie ma żadnych wątpliwości co do tego. A że kochał Mary...nie była jedyną kobietą, którą darzył takim uczuciem(patrz Barbara Valentin). Nic nadzwyczajnego.
Ale to ją nazywał miłością swojego życia, jej przekazano jego prochy, ona odziedziczyła sporą część jego majątku. Więc nie do końca "nic nadzwyczajnego". A co do jego orientacji... Z tego co czytałam sypiał i z kobietami i z mężczyznami. A to wpisuje się w definicję bycia bi.
No i? Miłość życia a orientacja to nie to samo. I skąd wiesz, że to jej przekazano jego prochy? Bo istnieje co najmniej kilka teorii na ten temat. Jeśli już, to prochy otrzymali także jego rodzice. Wiesz, definicje definicjami...tak jak pisałem, trzeba wiele poczytać na ten temat, bo z pamięci nie jestem w stanie wszystkiego zacytować. Mick Rock, David Evans, Paul Gambaccini, David Wigg, Peter Freestone...wszyscy oni znali blisko Freddiego i Mary i wszyscy jednoznacznie twierdzą, że Freddie był homoseksualistą. Niektórzy sugerowali dokładnie to, co piszesz i Paul ma na to odpowiedź. Że kobiety z którymi sypiał, to były wyjątki od reguły. Nie był takim gejem, który nienawidzi kobiet. Wręcz przeciwnie. Uwielbiał je i przebywanie w ich towarzystwie. Ale to nie oznacza, że był bi. Partę cytatów które znalazłem:
"Byl gejem. Kropka.
Dlugo nie wiedzial- stad zwiazek z Mary. Potem, kiedy przyznal sie PRZED SAMYM SOBA- powiedzial Mary i z malzensta (a mowili o tym!) byly nici... TYLE"
"to tylko u nas ludzie upieraja sie ze byl bi- albo nawet ze hetero-; w Anglii oczywista jest wiedza ze wokalista Queen byl gejem i juz- pamietaj, on tutaj zyl a gazety na biezaco pisaly o skandalach, pikantnych szczegolach itp. Wedlug anglikow byl gejem..."
"GENERALNIE chodzi mi o jedno- najbardziej dla mnie miarodajne biografie Freddiego, napisane przez dwoje ludzi ktorzy go znali i ktorzy z nim wtedy TAM (czyt. w tych nocnych klubach) byli mowia jasno i wyraznie- byl gejem. Mowa oczywiscie o ksiazkach Jima Huttona i Petera Freestone'a. Zwlaszzca po przyczytaniu drugiej powinno sie przestac miec jakiekolwiek watpliwosci..."
Tyle na ten temat z mojej strony.
"Że kobiety z którymi sypiał, to były wyjątki od reguły. Nie był takim gejem, który nienawidzi kobiet. Wręcz przeciwnie. Uwielbiał je i przebywanie w ich towarzystwie."
Pomijając kwestię tego czy był bi czy gejem... A co ma bycie homoseksualistą do nienawidzenia kobiet?
A cytaty... Sorry, ale bez podania źródła są dla mnie niewiele warte.
Co do statusu Mary jako miłości jego życia, to nawet jeżeli znam tylko jedną z teorii o prochach Freddiego i nie jest ona prawidłowa, to pozostają inne kwestie. Jak choćby odziedziczenie przez nią sporej części majątku Freddiego, czy to, że on sam tak ja nazywał. I wiesz, wcale nie musiał o niej myśleć w sensie seksualnym, żeby była osobą, którą kochał najbardziej.
"A co ma bycie homoseksualistą do nienawidzenia kobiet?"
Ma. Wielu gejów otwarcie się do tego przyznaje. Tak jak wiele lesbijek nie cierpi mężczyzn.
"Myśl tak dalej. Powodzenia życzę. Był gejem-koniec kropka. Nie ma żadnych wątpliwości co do tego. "
Jak to nie ma? Bo tak twierdzisz? Siedziałaś/eś mu w łóżku?