Uwielbiam ten film, jest to jeden z tych, które mogę oglądać cały czas i ciągle mi się nie nudzi. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. Aktorzy odegrali swoje role świetnie, ruchy Freddiego 1:1, a grający Briana i Johna wyglądają niemalże identycznie jak oryginały. Wszystko wydaje się być wizualnie odtworzone idealnie, Rami Malek miał robiony nos i zęby, ale od początku zastanawia mnie fakt dlaczego zostawili mu jego niebieskie oczy? Dosyć dziwne i strasznie mnie to ciekawi, bo w filmach typowo biograficznych bardzo często używa się soczewek kontaktowych do zmiany koloru oczu.