2 godziny to za mało by oddać chociaż w 10% Queen, postać Freddiego! Film miał potencjał stać się epickim dziełem w dziejach kina biograficznego, ale niestety tej okazji nie wykorzystał. Queen, Freddie byli kontrowersyjni, powinni budzić dyskusje, wątpliwości i może niejednokrotnie odrazę dla części publiczności. Film ten wydaje mi się, że nie powinien być lekki, łatwy i przyjemny, a momentami taki jest. Za dużo ważnych wydarzeń (jak choćby epizod z Jacksonem, nagrywanie Under pressure z Bowiem, impreza urodzinowa na Ibizie czy też samo życie z AIDS i wymiar piosenki Show must go on), o których wiadomo pominięto lub wspomniano o nich przez kilka / kilkanaście sekund. SZKODA
Niemniej jest bardzo przyjemny do obejrzenia i warto wybrać się do kina.