Pomimo całej mojej sympatii do Ramiego, przez większość scen (zwłaszcza tych początkowych) miałam wrażenie, że gra on "za bardzo", przez co postać wydawała mi się przerysowana i sztuczna. Chciałam zaznaczyć, że nie jestem wielką fanką Queen i być może moje wrażenie wynika z tego, że nie wiem zbyt wiele o głównym bohaterze. Być może rzeczywiście taki był. Czy jest tu jakiś fan (fanka) Freddiego, który bardziej siedzi w temacie i może się do tego ustosunkować?