PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=619201}
7,9 228 250
ocen
7,9 10 1 228250
4,9 47
ocen krytyków
Bohemian Rhapsody
powrót do forum filmu Bohemian Rhapsody

Ten film miał potencjał oskarowy, ale reżyser (zresztą wyrzucony przed zakończeniem produkcji) zmarnował szanse.
Największym elementem dramatyzmu powinna być dalsza walka Freddiego w obliczu choroby. Ostatni teledysk w którym grał w mega makijażu. Mary która nie opuściła go do samego końca podobnie Jim Hutton. Kiedy Freddy kupił sobie dom z którego potem już prawie wcale nie wychodził spędzając czas samotnie. W końcu śmierć. Film powinien się konczyć pogrzebem i kawałkiem Show Must Go On w tle - gdzie w teledysku już Freddy ze względu na swój stan zdrowia nie wystąpił. Nie pokazali też szalonych imprez orgio-libacji alkoholowo-narkotykowych, które trwały codziennie, trochę zmienili prawdę o Freddim. Generalnie dobry reżyser zrobiłby z tego materiału film nie do zapomnienia przez fanów i tych co dopiero o Queen usłyszeli. Ostatecznie film pozostanie fajny dla fanów ale skończony w połowie. A dla nie znających Queen będzie ledwie ciekawostką.

Bartekh28

Mam dokładnie takie same przemyślenia, a jestem fanem Queen i to takim z gatunku die-hard. Irytujące były też przekłamania. Aż ciężko wszystkie wymienić. Dla mnie najciekawsze byłoby zobaczyć, jak Freddie walczył z AIDS i do końca tworzył. Jak scalilo to zespół i jaka była strata po jego śmierci. Powinni pokazać jego pogrzeb przy dźwiękach Show must go on. To byłoby coś. Film oceniam na 7 mocno na wyrost. Aktorsko tak sobie, historia w wielu miejscach po prostu nieprawdziwa.

Leon_15_filmweb

Ale jesteście pewni, ze to bylby hold w strone Freddiego? Z tego co mi wiadomo, wiadomoscia o chorobie podzielil sie wylacznie z najblizszymi, proba odtworzenia walki z nia i ukazania tego w filmie bylaby chyba kopem w "trumne" Freddiego. Jak powiedzial, chce wykorzystać najlepiej ostatni czas i robic muzyke, nie chciał by ludzie go kojarzyli z choroba.

ocenił(a) film na 8
sylwia_dziurban

A ja wlasnie bylam zadowolona, ze nie pokazywali jego ostatniej drogi... Każdy wie jak bylo i jak moglo byc. Cieszę się, że zakonczyli to tak a nie inaczej. :)

sylwia_dziurban

Dokładnie, ani Freddy ani chyba nikt inny nie chciałby,żeby pokazywać jego najgorsze momenty walki z chorobą, Freddy cenił sobie prywatność.

Leon_15_filmweb

Ten pogrzeb to strzał w dziesiątkę. Dawno nie przeczytałam czegoś tak słabego.

Leon_15_filmweb

Czyżbyś nie oglądał uważnie filmu? Fan? Co Freddie mówił w momencie kiedy oznajmił o tym, że jest chory?
Show Must Go On było! Ale tak jak chciałby tego Freddie. Po scenie triumfu!

Bartekh28

Film jest raczej muzyczny i tak go odbieram. To nie jest dramat o Freddiem Mercurym i z takim nastawieniem trzeba go oglądać. Chyba zależało mu żeby to muzyka była zapamiętana, a nie jego cierpienie. Dlatego też tak długo tę chorobę ukrywał. czytałam jak wyglądała jego śmierć i nie wiem czy chciałabym oglądać jak nie mógł mówić, wstać żeby się załatwić. Film kończy się w najlepszym momencie, który ma być zapamiętany. To nie znaczy że reszta się nie wydarzyla.

ocenił(a) film na 9
alien_2

Dokładnie.

alien_2

...I TO jest właśnie słabością tego filmu, nie jego siłą.

Freddie sam w filmie mówi, że nie chce by jego życie zdefiniowała choroba. I to byłby fantastyczny film, taki, w którym oglądalibyśmy jego walkę o zachowanie człowieczeństwa.

To, co dostaliśmy, to pusta laurka, na poziomie tych, które w czasach podstawówki zanosiło się rodzicom.

ocenił(a) film na 8
Bartekh28

Film nie był tylko o freedim, więc nie potrzebowałam takiego zakończenia, o którym mówisz

ocenił(a) film na 10
Bartekh28

W filmie nie chodziło po prostu o biigrafie, i miał być zrobiony na wesoło. Gdyby pokazali to wszystko była by smutma atmosfera kończąca film.

Bartekh28

A ja sie nie zgodze.

Wg mnie pokazanie Queen, a szczegolnie Freddie'go w momencie chwaly w sekwencjach koncowych bylo idealnym podsumowaniem tego, jaki byl Freddie i jak chcial zyc - zauwaz, ze Freddie przez wiele lat ukrywal swoja chorobe, byl ponadto osoba bardzo niesmiala prywatnie i dopiero na scenie wybuchal jak wulkan.

Zakonczenie filmu pokazujace Freddie'go w glorii jest najelpszym mozliwym holdem dla artysty, ktory zawsze chcial byc zapamietany jako swietny performer.

Wszyscy wiemy dobrze, jak niestety skonczyla sie jego historia, ale na legende Freddie'go nie mozna patrzec jedynie przez pryzmat AIDS. Ten temat jest w filmie poruszony (linia czasowa zostala zaburzona wlasnie po to, aby zakonczyc film koncertem z Live Aid, ktory notabene jest uwazany za jeden z najlepszych wystepow wszechczasow ), ale nie stanowi glownej osi filmu.

Bartekh28

Trudno się z tym nie zgodzić. Mimo wszystko, Rami Malek przypominał trochę Mercury'ego(poza wyłupiastymi oczyma, które ma Malek), ale też się spodziewałem, że pod koniec filmu pokażą, że mimo AIDS dalej nagrywał, nie poddał się, mimo, że zdrowie już mu nie pozwalało na występy na scenie i że nagrał takie arcydzieła jak "Innuendo" czy "The Show Must Go On", a jego głos mimo AIDS wciąż pozostawał tak samo potężny. A tak pokazali w końcówce koncert na Live Aid w '85, który oczywiście może sugerować, że odszedł jako świetny showman, ale czy ludzie właśnie go takiego nie pamiętali, kiedy w ostatnich latach swego życia zaszył się w swoim domu i wychodził jedynie do lekarza i do studia? I jego życia towarzyskie pokazali też z lekka ugrzecznione, a znawcy tematu wiedzą, jak naprawdę było(co nie oznacza, że w filmie mieli pokazać stosunek homoseksualistów czy w ogóle jakikolwiek, a tak skończyło się jedynie na pocałunku, i w sumie dobrze xP). Na plus dla filmu jest to, że z wyjątkiem jego działalności artystycznej już w trakcie choroby(w latach 1987-1991)ukazano, jak doszło do tego, że Queen powstał, i pokazali najważniejsze i najbardziej zapadające w pamięć fakty z historii tego zespołu, i co robił Freddie przed 1971 rokiem, choć z drugiej strony jego życie przed tym rokiem ukazano pobieżnie, ale chyba nie było sensu więcej szczegółów w to wkładać. Jak dla mnie 6/10, chociaż chciałbym dać więcej ;).

Cerberus

piekny film

ocenił(a) film na 10
Bartekh28

Zakonczenie dokladnie bylo takie jakie byc powinno !.Choroba i zmagania Freddiego to juz kazdy moze sobie wyobrazic jak ciezkie to byly czasy dla niego.Nie trzeba tego pokazywac w filmie bo po co ? Przeciez od tego mamy wyobraznie.A tak to zakoczyli to w jego najdoskonalszej formie zycia i tak trzeba go zapamietac.

ocenił(a) film na 10
Bartekh28

A ja w połowie filmu miałem nad że nie będzie pola śmierć i choroba. I bardzo dobrze.

ocenił(a) film na 3
Bartekh28

Też się zgadzam, że film to zmarnowany potencjał. Film został zrobiony przez 2 członków Queen dla kasy. Ani to biografia Freddiego Mercurego bo jest za mało o nim informacji ani biografia całego zespołu bo opowiada tylko o nim... Film wybielony na maksa bo niby tylko Freddy brał udział w "szampańskich" imprezach a reszta zespołu była święta... pokazali to co chcieli i jak chcieli nie jest to żaden hołd. Dodatkowo Rami Malek aktor z niego dobry ale kto mu kazał grać zniewieściałego i wymuskanego geja, czy Freddy taki był, jak oglądam teledyski czy live mimo fikuśnych ubrań to Freddy był męski i wzbudzał zachwyt. To nie jest film do którego będę wracać. Lepiej obejrzeć sobie na YouTube anglojęzyczny dokument o Queen, jest tam więcej prawdziwych informacji niż w tym filmie.

ocenił(a) film na 9
Bartekh28

Poważnie? Poszedłem na film o artyście a nie o chorobie. To była biografia a nie typowy dramat.

ocenił(a) film na 8
Bartekh28

Wiesz co myślę że nie taki był zamysł twórców. Ja po seansie wyszedłem z kina uśmiechnięty, zadowolony z pozytywnymi emocjami. I myślę że o to właśnie im chodziło. Ten film miał pokazywać coś innego.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones