nie wiem jak mozna tak sp.lic tym egipskim pajacem postac tak wybitna jaka byl Freddie , komu zalezalo aby wszystko popsuc, nie widzialem tego dna i nie mam zamiaru, poza tym to nie byla gwiazdka ktorej historie fajnie bylo by poznac aczkolwiek mozna.. kto lubi wciaz sluchac jego piosenek raczej wie o czym mowie, to byla i jest uczta dla ucha i ducha a nie pier do lety z jakims pajacem-kurduplem ktory ma wytrzeszcz po przebytej chorobie..