[SPOJLERY]
Dorociński jak zawsze znakomity :) Przez przypadek wczoraj natrafiłam na film na TVP1 i obejrzałam z dużą przyjemnością. Film poruszający, ja bardzo empatycznie odebrałam początek, ciężkie losy bohaterów, bezdomność, gdzie jedyną radością jest wódka, bo nawet już jeść się nie chce... Był to smutny obraz ludzi, którzy wcześniej mieli inne życie a teraz tułają się po noclegowniach z siatkami, w których mieszczą cały swój dorobek życia :( Scena, w której wchodzi Mitro mówiąc że nie dostał wizy jest tak inna i magiczna od pierwszych momentów filmu. Ci dopiero co bezdomni ludzie żebrzący na ulicy świętowali, i bawili się w pubie jak większość ludzi. Choć niektórzy z nich sami tak wybrali np. Górnik to bardzo mi było żal patrzeć, jak siedzieli i pili (wtedy gdy do Staszka przyszedł syn). Szukali pieniędzy a potem wydali je na alkohol, bo tylko on potrafił im przynieśc ukojenie. Zbawieniem okazał się Jacek, który za namową Indora pokazał im że można inaczej, że pasja potrafi w zyciu każdego człowieka zmienić wszystko, że warto się czemuś poświęcić.
Dorociński w roli Jacka przypoimnał mi momentami Despera, m.in. jego teksty: "A Ty co się tak ku*rwa kiwasz? Siku Ci się chce? I zostaw ku*wa tą teczkę bo Ci ją wypie*dolę!" Jak zwykle swoją osobą nadał swoisty rodzaj charakteru tej produkcji.
Mimo smutku ukazanego w filmie jest on bardzo pozytywny. Jak zaczęłam oglądać uderzyła mnie prawdziwość tego filmu, i ucieszyło że jest to coś innego niż wszystkie przerysowane filmy i seriale, które serwują nam producenci. Lubię oglądać i takie produkcje ale zdecydowanie brakuje mi większej ilości autentyczności, jk np. w "Placu zbawiciela".