Film Kasi Adamik ujmuje niewymuszonym przekazem. Widz otrzymuje po prostu zwykłe, szczere kino i to jest największą zaletą tego filmu. Fabuła rozwija się w nieco hollywoodzkim stylu "od zera do bohatera", ale w żadnym wypadku to nie razi. Bohaterowie - mimo że wywodzący się z marginesu społecznego - naprawdę dają się lubić. To też w końcu są ludzie. Film pokazuje, że przy odrobinie dobrej woli naprawdę można zmienić swoje życie. Może to i nieco banalnie mdły wniosek, ale mimo wszystko prawdziwy. Na pochwałę dodatkowo zasługuje Marcin Dorociński, który aktorsko poniżej pewnego poziomu nie zwykł schodzić.
Mocna siódemka. Nawet z plusem.
7+/10