kino polskie od lat robiło dzieła trudne, o życiu ludzi, a gł o tym jak ich to zycie łamało. czasy Zanussiego, Wajdy i reszty ekipy z ich pokolenia odeszły juz do lamusa. z reszta ich filmy również do naszych czasów nie pasują.
kolejne próby, współczenych reżyserów, nakręcenia obrazu mającego odwzorować tragedie ludzką, w tej czy innej dziedzinie życia były beznadziejne. po nieco lepszej Teresce, przyszedł cieniutki Edi i jeszcze cieńszy fabicki Z odzysku.
ten film, mimo iz momentami równiez zbyt "grzecznie" traktujacy swych bohaterów, daje nadzieje na to, ze moze jednak Polacy potrafią zrobić coś dobrego na ekranie. a nie tylko produkcyjniaki z cyklu nie kłam kochanie i to nie tak jak myślisz....
wielki plus dla twórców.
a szkoda że film tak mało doceniony
pozdro