a był już tu taki jeden co próbował wcześniej. Kamiński Janusz się nazywał i mu "Hania" wyszła... no powiedzmy, że mu nie wyszła:]
Ale na ród Hollandów można na szczęście zawsze liczyć. Tradycyjny dla tego typu produkcji schemat fabularny idealnie się sprawdza w "Boisku". Jest co prawda kilka chybionych pomysłów (niekonsekwentne przedstawianie bohaterów, czy niepotrzebna postać francuskiej dziennikarki) to jednak całość funkcjonuje sprawnie i ogląda się bardzo przyjemnie. Kiedy trzeba to wzrusza, kiedy trzeba to bawi, a kiedy sytuacja staje się ciężka, to bohaterowie nie raczą nas poprawnym politycznie "do diaska" tylko rzucają mięsistą "Ku*wę"- co wydatnie wpływa na realizm całego obrazu.
Brakuje u nas porządnych produkcji "dla mas"- i fajnie, że powstają czasami solidne filmy rozrywkowe- a niewątpliwie "Boisko bezdomnych" do takowych się zalicza.