Rozpocząłem seans z wielkim zainteresowaniem, wkrótce jednak sceny ciągnięte na siłę, dialogi prawie o niczym wypowiadane ze spokojem zatwardziałego eremity już prawie mnie uśpiły w środku filmu, gdy zaczęło się coś dziać. Cóż z tego, kiedy wyszło na jaw, że fabularnie to bujda na kółkach.