W życiu przeciętnej amerykańskiej rodziny jest chyba więcej trudnych chwil niż reżyser sugeruje...?
Powiedzmy, że ten film miał reprezentować w miarę normalną rodzinę amerykańską, toteż nie oczekiwałem kina akcji. Ale... czegoś tu jednak zabrakło, nie zaangażowałem się zbyt bardzo w to co widzę, a los bohaterów był mi obojętny. Jakże inaczej było np. w Zimowym śnie, gdzie też przecież nie mamy do czynienia z thrillerem, a film chłonąłem, nie odczuwając że trwa 3 godziny z minutami. Przy Boyhoodzie miałem wrażenie, że film trwał co najmniej 5 godzin...
Ja oglądałam od połowy z małym zainteresowaniem. A "Zimowy sen" - mówimy o tym? http://www.filmweb.pl/film/Zimowy+sen-2014-684923
Nie widziałam. Dobre?
Tak to ten. Moim zdaniem ten film jest świetny, mnie on oczarował, a to się nieczęsto zdarza. Jak widzę podobał Ci się Powrót Zwiagincewa, a to moim zdaniem film na tym samym poziomie.
Mocnego zakończenia to raczej trudno było się spodziewać, ale mimo wszytko liczyłem, że ta historia zamknie się w jakiś spójny sposób. Według mnie już lepiej by było, gdyby film się zakończył w momencie, gdy Mason jedzie samochodem przez pustynie do Collegu. Po prostu dorósł i wyruszył z domu w świat. Autorzy postanowili jednak pokazać jeszcze kilka scen z nowego miejsca, co w moim przypadku sprawia wrażenie urwanej historii - rozpoczyna się nowy wątek i za chwilę mamy napisy końcowe.