Nie wytrzymał ten film próby czasu. O jego wartości stanowią/stanowiły urzekające i spektakularne jak na tamte czasy sceny lotnicze. W zamyśle świetnie zapowiadający się film o etosie zawodu lotnika i implikacjach jakie tenże wywiera na życie rodziny lotników nie doczekał się dobrego rozwinięcia. Dialogi i postacie są sztywne, bez życia, osłabiane dodatkowo przerysowanymi rolami Myrny Loy i Gable'a. Jedynie Tracy wypada przekonująco i ciekawie, chociaż jego rola to drugie skrzypce dla postaci granej przez Gable. Finał łatwy do przewidzenia. 5/10