Brud
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
Jestem świeżo po kolejnym już seansie. I chociaż oglądałam "Filth" już 2 razy, to i tak wybiorę się
do kina na premierę. Nie wiem jak to możliwe, że James nie został nominowany za tą rolę do
Oscara..!
A wracając do tematu.. jakie teksty lub sceny najbardziej wam się podobały? Te ohydnie-
obrzydliwie śmieszne, ale i te wzruszająco tragiczne.
Mi chyba najbardziej zapadła w pamięć scena kiedy Bruce uprawia seks z żoną kolegi z pracy, a
konkretnie to co do niej potem mówi:
"- Wpuściłaś mnie do swojego umysłu. Wpuściłaś mnie między nogi. Ale nie wpuściłaś mnie do
swojego serca. A na tym właśnie polega miłość.
- Jesteś okrutny Bruce..
- Nie.. To miłość jest okrutna Chrissie.. Miłość jest okrutna.."
To chyba najpiękniejsze słowa jakie możemy usłyszeć z ust Bruce'a w ciągu tych 97 minut filmu..
Kolejny piękny tekst, to moment końcowy filmu. Kiedy Bruce.. wiadomo co robi.. nie napiszę tego,
bo może ktoś jeszcze nie oglądał i nie chce popsuć mu całego filmu. Ale te słowa są naprawdę
piękne:
"- Prawda jest taka, że inni też się boją. Ja boję się świata. Tylko tego nie okazuję. Na tym polega
gra."
Ufff.. A teraz coś o wiele bardziej.. ohydnego ;)
Scena kiedy Bruce rozmawia z kumplem o relacjach damsko-męskich:
"- Kobietę trzeba pukać regularnie. Wtedy zrobi dla ciebie wszystko. Buty i dymanie to podstawa.
- Twoja to dostaje?
- Jasne. Niedorozwoje z poradni małżeńskiej wciskają ludziom kit. Przyczyna każdego problemu
leży w seksie. Gdy nie r***** swojej baby, tworzy się...
- Próżnia..?
-Dokładnie. Próżnia którą wypełni obcy k****. Zapekluje w niej swoją kiełbasę!"
Kiedy to usłyszałam (zwłaszcza ostatnie zdanie) musiałam zatrzymać film na parę minut bo
dostałam takiego napadu śmiechu! :) Swoją drogą.. chciałabym poznać osobę, która pisała te
teksty:)
Tak samo moment kiedy Bruce podśpiewuje sobie:
"Rozepchana Bunty, ma c*** jak dwa hydranty..."
Czy tu jest potrzebny jakiś komentarz.. :)
Albo:
"- Nie myślałem, że kiedyś wyniosę z burdelu więcej spermy, niż wniosłem..."
A na koniec zdanie, które być może jest mało poetyckie ale sporo prawdy jest w nim zawarte..
niestety..:
"- Kobieta ściągnie majtki - awans. Facet ściągnie majtki - nagana. Gdzie tu k****
równouprawnienie?"
(piszę to jako kobieta :)
Chciałabym też zwrócić uwagę na świetną muzykę! Zwłaszcza motyw "Reeperbahn Madness"
(można go usłyszeć w momencie gdy dowiadujemy się całej prawdy.. jak to naprawdę było z
Brucem i jego żoną... kto oglądał ten wie ;) Moment gdzie Bruce zostaje... napadnięty.. :)
Aż mam ciarki jak tego słucham..
Dobrze, że obejrzałam Filth po X-menach, bo od teraz młody Profesor X już nigdy nie będzie taki
sam.. :0)
A James jest chyba najbardziej pomijanym aktorem, jeżeli chodzi o przyznawanie różnego
rodzaju nagród filmowych! Nie tylko za "Filth" (chociaż przede wszystkim za niego). James to
naprawdę piekielnie uzdolniony aktor! Ten kto go nie zna, niech żałuje! :)
Jak można oglądać taki film 2 razy przed premierą na kompie i jeszcze się tym dzielić na forum?
Dokładnie. Ale tak to już jest.. to Hollywood to towarzystwo wzajemnej adoracji.. przyznają nagrody swoim pupilkom, a że James nie jest jakąś mega gwiazdą (jeżeli chodzi o tabloidy czy ogólnie rozumianą sławę - typu Jennifer Lawrence) a w dodatku nie jest Amerykaninem tylko Szkotem mieszkającym na stałe w Londynie i z wielką miłością odnoszącym się do Szkocji to nie kwalifikuje się na Oscara...
Nie bez znaczenia jest to "nagroda przyznawana przez AMERYKAŃSKĄ Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej".
Nagradzane są wstępnie nominowane filmy, których premiera nastąpiła w roku kalendarzowym poprzedzającym przyznanie nagrody. Więc "Brud" nie ma już szans.. szkoda.. A trudno mi sobie wyobrazić Jamesa w jeszcze lepszej roli niż w "Brudzie"
A Oscara dla Lupity nie jestem w stanie zrozumieć.. jakim cudem...??
Powinien dostać Oscara za ten film bezsprzecznie tak jak swoją grą zmieniał we mnie nastrój podczas oglądania filmu z głupawego śmiechu jak na komedii to strachu aż po wzruszenia to magia, już od jakiegoś czasu lubię McAvoya, ale to co zagrał w tym filmie to jest filmowy Olimp, a Oscary niestety jak mówicie pobłądziły, bo Lupita gra dosłownie 10 minut w tym Zniewolonym, dałbym go właśnie Jennifer Lawrence, bo w American Hustle była bezkonkurencyjna. A wracając do samego Brudu, oby więcej takich filmów.
"Lupita gra dosłownie 10 minut w tym Zniewolonym"
Akurat to problemem nie jest, bo Hopkins zagrał 16 minut w "Milczeniu Owiec".
no dobrze, ale Lupita nie zagrała nic nadzwyczajnego w tym filmie, odegrała swoją rolę i na tym koniec, nie porównujmy jej do Hopkinsa
Chodziło mi o sam argument. Hopkins pokazał, że nawet spędzając mniej niż 20 minut na ekranie można stworzyć niepowtarzalną kreację aktorską.
Ja też uważam, że nie liczy się to ile czasu aktor występuje w filmie ale to, jaką postać stworzy. A to co pokazał, jak zagrał James w "Brudzie" według mnie zasługuje na wszystkie możliwe nagrody filmowe.
Ale co my tu mówimy o Oscarze... McAvoy nawet nie został za ten film NOMINOWANY! I to jest głównym, niewybaczalnym błędem.
Ciężko jest mi wyobrazić sobie co trzeba mieć w głowie, żeby "jarać się" tak tym kretyńskim i beznadziejnym filmem... nie mówiąc o ocenie 10 - arcydzieło (dobre sobie...) Mógłbym napisać sporo o tym jak nudny, nieciekawy i odpychający jest ten film, razem z głównym "bohaterem" na czele ale szkoda mi już na to czasu. TRAGEDIA.
ee taaaam... To przeciez tylko polskie tlumaczenia - w oryginale jakbys posluchal i wszystko zrozumial - no to dopiero sa jaja! Lektor czy napisy - to nawet czesci tego nie oddaja - lektor to w ogole masakra, a napisy w tlumaczeniu - to tylko moga ulamek, tego prawdziwego ostrego szkockiego humoru oddac - to roznica jak niebo i ziemia!
No ale - niektorzy to juz przesadzaja, rzadajac Oskara dla filmu czy aktorow.... no bez jaj, tu prosze....
PS
ta roznica jak niebo i ziemia - to mi chodzilo, ze niektorych rzeczy nie da sie po prostu przetlumaczyc na polski - i wtedy np. jakies zdania czy zwroty mozna tylko przetlumaczyc okreznymi drogami - a to juz jest wtedy tylko podobnie, a nie jak po prostu jest... No i tez niektore rzeczy nie sa w ogole smieszne - dla nas cudzoziemcow... Tylko Szkot potrafi zrozumiec pewny ich humor - tak samo jest z tym i u nas... Opowiadasz np, Szkotowi nasz jakis hit komediowy - to on tez nie bedzie niektorych rzeczy rozumiec i chociazbys mu to wszystko idealnie przetlumaczyl - to nie skrzywi nawet geby, bo tego humoru nawet nie zajarzy....
Mam pytanie.
Czy w tym filmie jest bardzo dużo scen seksu i czy są bardzo mocne / ostre?
Pytałam już o to dwóch znajomych i jedna osoba twierdzi, że owszem, druga za to, że absolutnie nie (ach, jacy ludzie bywają różni! :D), więc nie wiem już jak to w końcu jest, a zależy mi by się dowiedzieć. :)
Są tam o ile dobrze pamiętam 2 czy 3 sceny seksu. Czy ostre..? Jak na tego typu film nie jest to jakieś wyjątkowo drastyczne ( a można się było tego spodziewać po przeczytaniu książki). Najmocniejszą sceną erotyczną wydaje mi się że jest moment gdy Bruce uprawia seks z żoną swojego kolegi (jest to coś w stylu sceny w wieżowcu z prostytutką ze "Wstydu" z Michaelem Fassbenderem.. a może nawet w "Brudzie " jest to delikatniej pokazane..). Dodatkowo jeszcze sceny gdy Bruce się masturbuje, uprawia seks (od tyłu) w trójkacie z kumplem i jakąś laską i jak zmusza 14 latke do zrobienia loda (szczerze to chyba ten moment z wymienionych zrobił na mnie największe wrażenie).
Na pewno jest to film dla osób dojrzałych, i nie chodzi mi o wiek a o psychikę. To bardzo poważna tematyka i warto coś wynieść po obejrzeniu tego filmu (ja się nie mogłam pozbierać przez 2 dni) a nie zobaczyć go "dla beki" bo seks, alkohol, narkotyki i wulgarność.
W porównaniu do książki film nie jest aż tak obrzydliwy. Uważam że trzeba je traktować jak 2 osobne dzieła (choć na pewno bardzo podobne). Tak, nie boje się tego nazwać dziełem, chociażby dzięki rewelacyjnej grze McAvoy'a
A jeśli mogę wiedzieć, dlaczego zależy ci żeby się dowiedzieć jakie sceny erotyczne będą? Zamierzasz oglądać z rodzicami? ; D
Dzięki za odpowiedź. W końcu jakaś konkretna i wyczerpująca. No powiedzmy, że poniekąd o coś w tym stylu chodzi. Przymierzam się do tego filmu i próbuję się mniej więcej zorientować na co się piszę, bo słyszałam różne opinie, głównie głoszące, że film jest "mega poryty".
"Poryty..? Może i tak, ale na pewno widziałam gorsze ;) a sam film godny polecenia
Każdy odbiera go inaczej. Każdy ma inny próg granicy wstydu czy dobrego smaku. Dwie moje koleżanki oglądały też ten film. Jedna powiedziała że to było obrzydliwe, wulgarne i głupie, a druga że to fajna "niegrzeczna" komedyjka. A ja np nie zgodzę się z żadną z tych opinii. Widać, co się komu podoba. Poza tym uwielbiam takie mocne thrillery, sensacje, zbrodnie, filmy psychologiczne ;)
Właśnie skończyłem oglądać wiem wiem :P wczesna pora na oglądanie, ale już się do niego zabierałem od dawna :D oczywiście bez obrazy, ale film tylko z napisami lektor nie odda tego wszystkiego :D napisy może też nie ale jakoś wolę z napisami :D
a jeśli chodzi o cytaty to proszę :D
"Wyjdziesz z sześcioma odbytami" :D aż parsknąłem śmiechem :P daje dychę bezkonkurencyjnie :D
Oczywiście, tylko napisy ;)
A już zwłaszcza ten film. On mi tez dużo mi uświadomił. Szkocki akcent jest niesamowity! Aż szkoda że James McAvoy tak żako mówi swoim naturalnym akcentem. Najlepszy moim zdaniem jest ten monolog z offu, kiedy Bruce idzie przez miasto i mówi jak to dobrze jest być Szkotem ; D dla tego akcentu oglądać wywiady z Jamesem :) tam się nie ogranicza ;)
Teraz co by nie wychodziło to oryginał i napisy nie inaczej :>
zgadza się :) ogólnie angielski jest przedni ale szkocki bajka :)
polecam serial "Peaky Blinders" tylko z napisami :> niby 6 odcinków, ale wciąga no i masz cholernie dobry angielski akcent :D
mówisz o tym cytacie :D
Szkocja.
Naród, który dał światu telewizję, silnik parowy,
golfa, whisky, penicylinę, a przede wszystkim...
batona Mars smażonego na głębokim tłuszczu.
Bycie Szkotem to piękna rzecz.
Jesteśmy niedoścignioną rasą.
Jak mawia moja Carole...
"nie ma jak w domu".
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
