Czekam od lat na polski film, który poruszałby podobne tematy. Ale albo nie ma odważnych, albo wolność sztuki jest u nas mitem. Chyba nawet Smarzowskiemu zabraknie śmiałości, żeby skonfrontować się z tematem religijnej opresji, której podlega część naszego społeczeństwa. Wstrząsający film o indoktrynacji bez liczenia się z jakimikolwiek uczuciami. To pozostawia blizny emocjonalne do końca życia, niszczy relacje rodzinne i jest jedną z głównych przyczyn nienawiści i konfliktów. Czyli samo zło!!!
Nie no, zacząć trzeba od tego, że polscy reżyserzy mają za ciężką rękę. Już dawno nie było u nas filmu o pewnym ulotnym uroku podobnym do "Pociągu" czy "Niewinnych Czarodziei".
Można nazwać to "ciężką ręką", na pewno jakąś nie w pełni sprawną. Nie wiem, czy problem leży w braku umiejętności, czy po prostu w tchórzostwie.
Ja proponuję polski film o tematyce nienawiści do Kościoła, bo to o wiele bardziej palący problem. O wszystkich tych bezmózgach, którzy widząc księdza na ulicy krzyczą pedofil. Związać to zręcznie z upadkiem moralnym w społeczeństwie, zachłyśnięcia się złudną wolnością importowaną z Zachodu. Zezwierzęceniem, które redukuje człowieka do jego popędów. Taki film jest dzisiaj potrzebny.