Lubię filmy o lekko rozchwianych narkotykami osobowościach, które cierpią i nie bardzo wiedzą "Why me ?".
Ten film lekko chaotyczny jest ale zabawny w sumie i przyjemny w odbiorze. Może dlatego, że wielkim miłośnikiem talentu Kevina Spacey jestem :-)
Wracając do tematu lekko rozchwianych :-) "I melt with you" było lepsze.
Może dlatego, że lekko podstarzałym pankiem jestem i ten sposób destrukcji bliższy mi jest ?