kto ma problemy ze skoncentrowaniem swej uwagi na czymkolwiek dłużej niż przez 5 minut ten obraz może być nudny (mam tu na myśli liczne wielce elokwentne komentarze). jak dla mnie jest to jednak kawał porządnego, kameralnego kina. niby nic wielkiego, ale rola Hoffmana w rzeczy samej jest świetna. poza tym historia...
Wiele wątków pominięto. Kto uważa, że Dick był tym gorszym, i że Perry wziął wszystko na siebie z racji tego, że Dick miał do kogo wrócić... może tego mu Perry pozazdrościł i nie chciał, by Dick skończył źle. Takie jest oczywiście moje zdanie. na podstawie treści książki. W filmie wszystko jest podane na tacy... widać,...
więcejpodobno człowieka genialnego poznaje się po tym że wyprzedza swoją epoke Capote też taki był szukał sensacji zupełnie jak wszyscy w czasach współczesnych, amerykański geniusz taniej sensacji zapoczątkował ją na cąłym swiecie szkoda ze nie geniusz czegoś bardziej pożytecznego jak jakis genialny inżynier czy fizyk
sredni film, spodziewałem się czegos lepszego, troszkę przynudzał; Hoffman dobry ale miejscami denerwował ;]
Moja ocena: 5/10
Jeden z najważniejszych filmów 2005 roku, zrealizowany za zaledwie 8 milionów dolarów, opowiadający o kulisach powstawania ostatniej książki Trumana Capote - "Z zimną krwią", która została jedną z najważniejszych powieści w historii. Filmy biograficzne, obok kina drogi, są moim ulubionym gatunkiem stąd za "Capote"...
W recenzji Diany jest mnóstwo spoilerów, praktycznie cała recenzja to jeden wielki spoiler. Chyba nie powinno tak być, że w recenzji filmu nie ma autor zapomina wspomnieć o filmie?
I wszystko na ten temat.Film to totalna porażka.Nuda, może książka jest dobra, ale po zobaczeniu tego filmu na bank jej nie przeczytam. Nie polecam.
sprawiła, że miałam nadzieję, zobaczyć coś poruszającego... Historia mogła zostać opowiedziana dużo ciekawiej - jak na tak intrygująca postać,jaką był Capote...Do obejrzenia braku laku...
W jednej ze scen Capotem mówi do swej przyjaciółki: "Jack uważa, że wykorzystuję Perry'ego. Uważa też, że się w nim zakochałem. Przecież jedno wyklucza drugie." Tych kilka zdań wypowiedzianych lekkim głosem, z typową dla Capote teatralnością, są jednak kwintesencją filmu Bennetta Millera. "Capote" ukazuje bowiem świat,...
więcejCapote i Smith prowadzili ze sobą wojnę psychologiczną. Ten pierwszy starał sie wykorzystać Smitha, w celu napisania książki, która by sie dobrze sprzedała. Smith, zorientował się że Capote chce go wykorzystać i postanowił się odwdzięczyć. Długie rozmowy, w których według mnie Smith nie był do końca szczery,...
jak dla mnie film dobry(nie byl rewelacyjny), ale postac Trumana Capote na prawde genialnie zagrana przez Philipa Seymoura Hoffmana. co do gatunku to nie moge sie zgodzic ze jest to film biograficzny, bo przedstawia tylko cztery lata z zycia Trumana. nie jest to tez film o mordzie ktory Capote opisal w swojej ksiazce,...
więcejJeden z najlepszych filmów 2006 roku. Dobry aktorsko i inteligentnie pomyślany. Bardzo niejednoznaczny, bardzo trafnie pokazuje różne napięcia międzyludzkie i dylematy związane z tworzeniem. Ciekawie sportretowany główny bohater. Podoba mi się, że właściwie cały czas udaje się utrzymać dwuznaczność, kto kim manipiluje,...
więcejzamaist poczekać na premierę to kradną złodzieje te filmy od innych złodziei z internetu. a apropo nie każdy wszystk omusi miec więc jak kogoś nie stać na płyte dvd to niec sobie odpuści a nie kradnie i potem daje do zrozumienia ,,,aj nie mam kasy :-(. jak nie masz to sobie odpuśc złodzieju nie wszyskto musisz mieć...
więcejWiem, wiem, Z zimną krwią nie jest filmem biograficznym, ALE - należy pamiętać, że Capote wiele mu zawdzięcza, choćby widoczne zapożyczenia w warstwie wizualnej (nawet konkretne sceny). To samo w sobie grzechem nie jest, ale jest nim zwyczajna poprawność filmu, który nie wnosi nic do szufladki z filmami biograficznymi...
więcej'Capote' uciera nosa sztampowym produkcjom takim jak 'Ray' i pokazuje, że film biograficzny nie musi opowiadać o standardowej podróży na szczyt i z powrotem. Dla Bennetta Millera (reżysera) i Phillipa Seymoura Hoffmana ważniejsza była sama postać, która w wykonaniu tego drugiego budzi najszczersze emocje.
Rozlazła akcja wlecze się i wlecze. Jane, że to nie miał być film akcji, ale coś powinno trzymać widza na seansie, a tu czeka się nie wiadomo na co, a właściwie to w sumie wiadomo, że na nic. A sam Capote, chociaż zagrany po mistrzowsku jest po prostu nudny i nieco denerwujący przez ten swój głosik.
Niezwykle interesujące dla mnie jest to, w jaki sposób zostają sportretowani na ekranie pisarze. Nie ma znaczenie, czy jest to twórca fikcyjny, czy rzeczywiście istniejący. Bardzo lubię oglądać jak piszą, szukają inspiracji, rozmawiają z innymi lub decydują się na samotność. Ale do rzeczy ? proponuję trójkę moich...