"Cela" jest filmem mocno przereklamowanym. Pierwsze pół godziny to nudziarstwo czystej wody, ale gdy już scenarzysta zaczyna zagłębiać się w psychikę Carla film nabiera właściwego tempa. W mózgu mordercy możemy zobaczyć rzeczy niesamowite i fantastyczne łącznie z diabłem i wymyślnymi torturami. Film staje się makabryczny a scena z wyciąganymi jelitami Petera jest mistrzowska. Senne marzenia to istota tego filmu a reszta nie jest warta uwagi. J.Lo pokazała w tym filmie wielką klasę dominując wszystkich pozostałych aktorów. Wystawiam mu siedem za panią Lopez i senne fantasmagorie.