Nie ma żadnego wątku na Filmwebie o tym filmie, więc bardzo pokrótce napiszę, że warto go zobaczyć, ale tylko, jak ktoś lubi kino polityczno-wojskowe. To pełnoprawny government procedural (szczególnie jak na 67'), więc całe 2,5 godziny oglądamy ważnych mężczyzn, głównie członków rządu oraz wysokich oficerów armii i gwardii imperialnej, jak podejmują coraz to kolejne decyzje, reagują na rozkazy i wypełniają je lub się buntują.
Świetnie oddaje klimat końca WW2, ma wręcz dokumentalistyczny charakter (szczególnie pierwsze 20 minut, gdzie mamy dosłownie narrację z offu tłumaczącą kontekst wszystkich wydarzeń).
Pod wieloma względami przypomina mi polski film "Gdziekolwiek jesteś, panie prezydencie...".
Ostrzegam, że trzeba oglądać w skupieniu, bo w nadmiarze nazwisk i osób bardzo łatwo jest się zgubić. Samych oficerów wojska jest tutaj z 30, jak nie więcej.