Szczerze mówiąc mówiąc gdyby pominąć współczesne realia ten film jak ulał pasuje do ...westernu , naprawdę . Zamienić samochody na konie i powozy , ogólnie pozabierać nowoczesne gadżety , zatrudnić jako reżysera Sama Peckinpaha i " włala " ... To nie jest pierwszy taki film gdy odnosi się wrażenie że scenariusz został napisany X lat temu , przeleżał w szufladzie z jakiegoś powodu kilkadziesiąt lat , by go odkurzyć , uwspółcześnić , i puścić w świat . Przeważnie dotyczy to kina akcji kl B , ale też najnowszych wyczynów Stallone i Arniego . Film prosty i bez niepotrzebnych udziwnień , polecam .

Coś w tym jest. Naprawdę. Ale to tylko jeszcze jeden plus dla produkcji:)

Zgadzam sie z powyzszymi plusami... ale ja za cholere nie moge filmu traktowac powaznie z uwagi na jeden, nie tak drobny, szczegol. Jak (spoiler!!!) niby RICHARD mialby trzymac sztame z czlowiekiem, ktory grozil jego rodzinie, w dodatku malemu dziecku... Mnie to wlasciwie pohamowalo w dalszym ogladaniu.

Normalnie. Niezgoda rujnuje, zgoda buduje. Mam natomiast pytanko, choć może niezbyt uważnie oglądałem :D LITTLE SPOILER Kto jechał samochodem Rusella podczas obławy na niego w domu? Przecież podobno cały czas ukrywał się w piwnicy.

No to byla sciema policji, ze ukrywal sie w piwnicy. Tak mniemam... Ale argument wyzej mnie nie przekonuje ;-) nawet w kinie gatunku. A to nie film klasy B. To za duzy zgrzyt.

Nie ukrywał się w piwnicy tylko chyba na tym strychu z którego kapała woda. Po co policja miałaby kłamać w tej sprawie?

a nie... jednak to auto D. Johnsona :-) Jak tak uwazniej sie przyjrzalam scenie calej i pozniejszym ujeciom auta.

To na pewno nie auto Johnsona. Wtedy Russel nawet jeszcze nie nawiązał z nim kontaktu. W filmie było wyraźnie powiedziane, że ktoś po prostu przyjechał do sąsiada i szuka miejsca do zaparkowania. Tylko jakoś to tak niefortunnie zmontowali, że można było źle zrozumieć całą scenę.

Kurcze ile różnych wersji krąży. Ukrywał się na strychu, a nie w piwnicy, ale to wiesz, i nie "szukał miejsca do zaparkowania" tylko "sąsiad szuka psa".
A policja wg mnie, skłamała by wytłumaczyć swoją nieporadność. Dlaczego woda miałyby kapać gdyby ukrywał się tam cały czas.

Warto przeczytać książkę aby wiele się wyjaśniło - sztama itp :) Joe R. Lansdale.

Dzieki za trop. Jak to bywa czesto, ksiazka zawsze wiele wyjasnia :-)

Proszę bardzo Dziewczynko i polecam się na przyszłość :)

Otóż to.

Jest dokładnie odwrotnie. Film jest nieudaną próba stworzenia ciężkiego, klimatycznego kina zemsty. Aktorzy nie pasują. Sheparda nie da się oglądać. Hall takie same drewno jak w Dexterze. Reżyseria nie istnieje. Brakuje odpowiedniej muzyki.

to ja krótko... Nie zgadzam się że brakuje odpowiedniej muzyki. Jak genialnie zauwazył twórca tematu...toż to Carpenter w czystej postaci. A ja kocham Carpentera i Jego muzykę. :)

Dokładnie! też mi muzyka bardzo skojarzyła się z Carpenterem, warto porównać te 2 utwory, bardzo duże podobieństwo :)

COLD IN JULY
https://www.youtube.com/watch?v=exgMW_ZaORI

THE FOG
https://www.youtube.com/watch?v=yNSLaYJboPE

Film z jednego wątku niepozornie ucieka w całkowicie inny niż mogłoby się wydawać. Ale to na plus. Ciekawy film choć ma "naciągane" momenty. Jako całość - okej.
Choć pewne sceny bardzo kiczowato wymyślone.
Jak np. zemsta ojca za syna, którego widział ostatni raz gdy ten miał 5 lat. Rozumiałbym chęć zemsty gdyby ojciec utrzymywał kontakt z synem, ale tak? Swoje dziecko totalnie olał i dopiero gdy dowiedział się o jego śmierci to postanowił ponękać jakąś rodzinę, która zastrzeliła jego - ja myślał - syna, który był kryminalistą?
Albo ta akcja z czekaniem na niego aż zjawi się rodzinkę "akurat teraz" nastraszyć i sytuacja ze znokautowanym policjantem. Rany, kicz niczym z horrorów! I jeszcze to "ukrył się w piwnicy i czekał".

Nic tylko podpisać się rękami i nogami. Brawo za zgrabne i trafne ujęcie klimatu filmu.