Reżyser chyba specjalnie wziął Michael C. Halla na tą rolę, wiedząc, że wcześniej grał faceta
zabijającego z zimną krwią złoczyńców. Najbardziej w tym filmie denerwuje sumienie i determinacja
głównego bohatera. Na początku jest takim chojrakiem, a potem nie wiadomo skąd i dlaczego
postanawia wyruszyć na wyprawę, która może się dla niego skończyć delikatnie mówiąc źle.
Nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz. Za SJP: chojrak - «człowiek zuchwały, popisujący się odwagą»
Co do tego, dlaczego "nie wiadomo skąd i dlaczego postanawia ruszyć na wyprawę" - błagam. Reżyser wręcz łopatologicznie to wyłożył. Poczytaj odpowiedzi w tym wątku: http://www.filmweb.pl/film/Chłód+w+lipcu-2014-697454/discussion/"niezły"+to+ocen a+geniuszy+kina+na+tym+portalu...,2512657 Między innymi, przytoczę:
"Wyobraź sobie, że żyjesz jakieś 15-20 lat w transie. Standardowa rodzina, nudna, mechaniczna praca, schematyczne zachowania. Potem bomba, coś Ci to wywraca do góry nogami. Początkowo logarytm w twojej głowie nakazuje Ci ochraniać rodzinę za wszelką cenę. Na tym też film mógł poprzestać i byłby kliszowym średniakiem. On jednak idzie dużo dalej. Nasz bohater bardzo ewoluuje. Myślę, że jego nowi towarzyszę imponują mu, czuje z nimi pewną więź. Trochę jak do starszych braci, co się z niego nabijają, ale ostatecznie stoją za nim murem. Nowa 'rodzina' musi coś zrobić, dlaczego? Bo tak trzeba, męskie sprawy, bardziej pierwotne niż ludzie prawo. Poza tym osoba, o która pytasz wsiąknęła w ten nowy świat, czuje się w nim lepiej, czuje, że żyje. Zauważ scenę na końcu po zabójstwie jednego z bandziorów, jak jego krew tryska na żarówkę, a nasz bohater staje w czerwonym świetle niczym nowo narodzone monstrum - kapitalny moment."
ok przepraszam. Mimo wszystko Hall pasuje do morderców niż do takich przestraszonych chłopców
Nie zaszufladkowałem Halla jako Dextera więc nie przeszkadzała mi odgrywana przez niego rola. Dziwna jest ludzka psychika, własnymi ścieżkami chadza i nieraz następuje przebudzenie, odkrycie siebie na nowo - ciekawe zjawisko a sam film - 5/10 !!!
A jak dla mnie to film mógłby właśnie opowiadać o "narodzinach" Dextera. Cały seans miałem takie dziwne odczucie co do niego :) Przemiana ze słabeusza w zimnokrwistego zabójce
Myslę że ta scena kiedy krew tryska na żarówkę, to takie puszczenie oka w stronę fanów Dextera, mogło by to być nawet alternatywną wersją powstania Dextera, bo obejrzeniu okropieństw z kasety video i sceny z tryskająca krwią w bohaterze mogły się wykształcić mordercze instykty wobec zabojców