Liczyłem na film o tenisie, a dostałem spin off Mody na Sukces z domieszką Na Wspólnej. To w ogóle ma jakiś scenariusz? Dramat. Retrospekcje i niesamowicie oryginalne zabiegi ze slow mo do spółki z debilnymi dialogami i muzyką techno. Aż wstyd się przyznawać, że w ogóle to oglądałem.